21 grudnia 2011

Sałatka z fioletowych ziemniaków


Niedawno, robiąc zakupy w sklepiku na targowisku przy Hali Mirowskiej, natknęłam się na warzywo, którego wcześniej tam nie widziałam. Od razu zapytałam sprzedawcę, co to jest. Odpowiedział, że fioletowe ziemniaki i że najlepiej sprawdzają się w sałatkach. Uprzedził mnie, że mogą zafarbować wodę na fioletowo podczas gotowania. Bez namysłu kupiłam kilka sztuk, ogromnie się ciesząc, że będę miała okazję spróbowania czegoś nowego.

20 grudnia 2011

Pikantny bakłażan po syczuańsku


Niedawno kupiłam książkę "Kuchnia chińska" autorstwa Ching-He Huang. Polski tytuł książki nie do końca oddaje jej zawartość. W oryginale brzmi on "China modern" i takie właśnie są przepisy w niej zawarte, a mianowicie na dania kuchni chińskiej w nowoczesnym wydaniu - duża część z nich w stylu fusion. Autorka łączy kuchnię chińską z innymi kuchniami Dalekiego Wschodu - japońską, tajską i wietnamską, a także z kuchniami europejskimi. Ciekawa pozycja, opatrzona pięknymi zdjęciami, żałuję jedynie, że nie wszystkie przepisy są nimi opatrzone.

16 grudnia 2011

Integracja warszawskich blogerów kulinarnych i klubokawiarnia Śródmiejska


Pomysł, aby organizować na własną rękę spotkania integracyjne warszawskich blogerów kulinarnych chodził mi po głowie od dłuższego czasu, ale jego realizacja czekała na odpowiedni moment. Nadarzył się on podczas ostatnich warsztatów w Makro. Od słowa do słowa doszliśmy z kilkoma osobami do wniosku, że fajnie byłoby zorganizować spotkanie, aby wspólnie poznać nowe miejsce, mieć więcej czasu na rozmowy i lepsze poznanie się nawzajem niż przy okazji warsztatów, podczas których jesteśmy zajęci gotowaniem. Szybko zabrałam się za realizację pomysłu. Wysłałam zaproszenia do kilkunastu osób z kulinarnej blogosfery, które albo trochę już znałam, albo wiedziałam, że są z Warszawy. Niektórzy nie odpowiedzieli na zaproszenie, innym nie pasował zaproponowany termin, znalazła się jednak grupa osób, którym pomysł się spodobał i pojawiły się w zaproponowanym miejscu, o uzgodnionej porze.

11 grudnia 2011

Zupa-krem z dyni i słodkiego ziemniaka


Na ugotowanie kremu z dyni o lekko słodkim smaku miałam ochotę od czasu kolacji w Delikatesach Esencji, gdzie jadłam taką właśnie zupę. Nie miałam przepisu, zdałam się na własną inwencję. Postanowiłam połączyć w zupie dynię, słodkiego ziemniaka, trochę imbiru i świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy. Wyszła z tego przepyszna kombinacja. Co prawda, smak i konsystencja mojej zupy były nieco inne niż tej, którą jadłam w Delikatesach Esencji, ale mimo to jestem bardzo usatysfakcjonowana. Zupa smakowała wyśmienicie, bardzo polecam.

10 grudnia 2011

Rillettes z łososia


Rillettes to wywodzące się z kuchni francuskiej smarowidło do pieczywa. Można je przyrządzić z mięsa (wieprzowiny, gęsi, kaczki, kurczaka, królika) lub ryb (łososia, tuńczyka lub anchois). U mnie przedstawiam rillettes w wersji z łososia. Pasta podana na grzankach lub ze świeżą bagietką dobrze sprawdzi się jako przystawka dla gości lub jako danie śniadaniowe bądź kolacyjne. Jak większość dań rybnych, dobrze komponuje się z białym winem.

4 grudnia 2011

Warsztaty "Dary lasu" w Makro Centrum Horeca

Wczoraj miałam przyjemność uczestniczyć w kolejnych warsztatach zorganizowanych przez Makro Cash&Carry. Tym razem tematem spotkania były dania z dziczyzny. Pod okiem szefa kuchni Makro Centrum Horeca, p. Grzegorza Kazubskiego oraz jego zespołu przygotowałyśmy po 3 dania: comber z sarniny z sałatką z marynowanych warzyw, filet z jelenia z borowikami zapiekany w cieście francuskim oraz pasztet z dzika.

Część uczestniczek warsztatów - od lewej w dolnym rzędzie: Monika (W kuchni można wszystko), Tilianara (Kuchnia Szczęścia), Zuza "Krokodyll" (Pomarańcza i Imbir), Ola "Mama Bartka", Pyza (Smaczna Pyza), Gospodarna Narzeczona (Na kruchym spodzie) i p. Grzegorz Kazubski

21 listopada 2011

Chow Mein z wieprzowiną i kuchnia chińska z Blue Dragon


Niedawno dotarła do mnie przesyłka z produktami marki Blue Dragon, które producent przekazał mi do przetestowania. Ucieszyłam się, że tym razem akcja dotyczy produktów do dań kuchni chińskiej, gdyż eksperymentowałam z nią nieco mniej niż innymi kuchniami Dalekiego Wschodu. Test produktów Blue Dragon jest dla mnie dobrą okazją odnowienia znajomości z kuchnią chińską.

Zestaw otrzymany od producenta obejmuje następujące produkty: makaron pełnoziarnisty, sos ostrygowy, sos z orzeszkami ziemnymi Satay, sos chińskie curry, a także sosy w saszetkach: Hoi Sin z czosnkiem, seczuański pomidorowy, bazyliowy z trawą cytrynową oraz Teriyaki.

Dołączona do przesyłki broszurka zawiera propozycje wykorzystania powyższych produktów do przyrządzenia dań typu stir fry, czyli krótko smażonych na silnym ogniu z dodatkiem niewielkiej ilości tłuszczu. Podczas smażenia należy energicznie mieszać składniki.

Właśnie do tego typu dania postanowiłam wykorzystać niektóre z otrzymanych produktów, a konkretnie do Chow Mein, czyli smażonego makaronu z dodatkami, którymi były u mnie wieprzowina i kilka rodzajów warzyw. Przyrządzenie dania należy rozpocząć od zamarynowania mięsa i najlepiej zrobić to z kilkugodzinnym wyprzedzeniem. Dania typu stir fry smaży się szybko i z tego względu przed rozpoczęciem smażenia należy przygotować i pokroić wszystkie składniki.

Spośród otrzymanych produktów Blue Dragon intrygują mnie sosy w jednorazowych saszetkach, bo jeszcze nigdy takich nie używałam i ciekawa jestem, jak wypadnie ich test. Z pewnością są wygodnym rozwiązaniem dla osób, które nie mają zbyt dużego doświadczenia z przyrządzaniem dań azjatyckich i nie zgromadziły jeszcze potrzebnego zestawu przypraw i sosów. Według informacji producenta sosy są wykonane na bazie naturalnych składników i nie zawierają barwników i konserwantów. Na każdej z saszetek podany jest przepis  na danie z wykorzystaniem danego sosu - kupując go, otrzymujemy od razu pomysł, jak go wykorzystać.

Jeśli chodzi o Chow Mein, do jego przyrządzenia wykorzystałam sosy ostrygowy i sojowy Blue Dragon oraz ocet ryżowy tej marki (2 ostatnie produkty otrzymałam w poprzedniej akcji). Skład dania możemy dostosować do własnych upodobań, np. zamiast wieprzowiny użyć kurczaka i zmienić zestaw warzyw odpowiednio do tego, co lubimy i co posiadamy aktualnie w lodówce. Danie jest lekkie i smaczne. Polecam!

Składniki i wykonanie:
(4 porcje)

Marynata i mięso:
- 4 łyżeczki sosu ostrygowego
- 2 łyżeczki sosu sojowego
- 2 łyżeczki oleju sezamowego
- 1 łyżeczka octu ryżowego
- 2 łyżeczki skrobi kukurydzianej (lub zamiennie skrobi ziemniaczanej)
- 2 łyżeczki świeżo startego imbiru
- trochę mielonego pieprzu
- 1 suszona papryczka chili zmiażdżona w moździerzu
- 4 kawałki schabu wieprzowego

Wymieszać składniki marynaty. Mięso pokroić w paski, zalać marynatą, odstawić do lodówki na 4 godziny.

Sos:
- 2 szklanki bulionu drobiowego
- 3 łyżki skrobi kukurydzianej (lub zamiennie ziemniaczanej)
- 2 łyżki sosu ostrygowego
- 2 łyżeczki oleju sezamowego
- 2 łyżeczki sosu sojowego
- 2 łyżeczki cukru
1/4 łyżeczki mielonego pieprzu

Wymieszać składniki sosu, odstawić na bok.

Chow Mein:
- 8 suszonych grzybów shitake namoczonych w ciepłej wodzie (przez przynajmniej 20 minut) i pokrojonych w paseczki
- 4 gniazdka chińskiego makaronu jajecznego lub podobnego
- 2 łyżki oleju arachidowego lub rzepakowego
- 4 ząbki czosnku zmiażdżone
- kilka plasterków świeżego imbiru drobno pokrojonego
- 1 marchewka pokrojona w paseczki
- 1 mała czerwona papryka pokrojona w paseczki
- 2 łodygi selera naciowego pokrojone w paseczki
- pęczek cebulek wiosennych pokrojonych w ukośne, małe kawałki
- garść groszku śnieżnego pozbawionego końcówek i przekrojonego na 2-3 części

Makaron ugotować wg przepisu na opakowaniu i dokładnie odsączyć. Na dużej patelni rozgrzać łyżkę oleju, dodać ugotowany makaron i smażyć 5 minut, odwrócić i smażyć kolejne 5 minut na drugiej stronie. W trakcie  smażenia makaronu rozgrzać na drugiej patelni lub w woku łyżkę oleju, dodać czosnek i imbir, smażyć na mocnym ogniu 1 minutę, mieszając, dodać zamarynowane mięso, smażyć mieszając ok. 5 minut, dodać warzywa i sos, smażyć, aż sos zgęstnieje - trwa to krótko; warzywa powinny pozostać chrupiące. Wymieszać z usmażonym makaronem i podawać. 


Inspiracją do przyrządzenia dania był przepis ze strony The Frugal Chef.

20 listopada 2011

Pomidorowa zupa-krem z jabłkiem, selerem i grzankami serowo-ziołowymi


Oto moja kolejna propozycja pomidorowej zupy-krem - tym razem z dodatkiem jabłka, które nadaje jej lekko słodką nutę smakową. Dodatkami do podania są wysmażony na chrupko boczek wędzony (u mnie długo dojrzewający boczek szwarcwaldzki o intensywnym, wędzonym smaku), grillowane pomidorki koktajlowe oraz chrupiące grzanki z dodatkiem ziół i parmezanu.

18 listopada 2011

Śródziemnomorska zupa pomidorowa


Wczoraj, w chłodny, jesienny wieczór zaserwowałam sobie porcję lata na talerzu, bawiąc się smakami pod hasłem zupy pomidorowej. Pomysłów miałam kilka, z różnych stron świata i trudno się było zdecydować, który zrealizować. Ostatecznie wybór padł na smaki śródziemnomorskie. Ugotowałam zupę z pieczonych pomidorów i papryki, z dodatkiem selera naciowego, warzyw korzeniowych i koncentratu  pomidorowego, który wzmocnił kolor zupy, która przed dodaniem go miała kolor jasnopomarańczowy - dostępne w chwili obecnej pomidory nie są dostatecznie czerwone, aby ugotować z nich zupę o intensywnym kolorze.

16 listopada 2011

Tajska zupa kokosowa z dynią (Gaeng Liang Fak Tong)


Pomysł na tę zupę zaczerpnęłam z kupionej kilka dni temu książki "Kuchnia tajska - to proste" autorstwa Sallie Morris. Jest pierwszym daniem, które postanowiłam ugotować z tej książki. Zupa na czasie, bo akurat trwa sezon na dynię i trzeba z niego korzystać. Okazała się tak pyszna, że swoim smakiem rzuciła mnie dosłownie na kolana - smakowała lepiej, niż się tego spodziewałam. Już teraz żałuję, że nie będę mogła jej powtarzać poza sezonem dyniowym.

13 listopada 2011

Gęsina na św. Marcina i Delikatesy Esencja


Dzień Niepodległości postanowiłyśmy uczcić wraz z Amber, koleżanką z kulinarnej blogosfery, wspólnym wybraniem się do restauracji na danie z gęsiny. Poszukiwanie odpowiedniego miejsca rozpoczęłam od strony gesina.pl. Miałam nadzieję, że znajdę na niej adresy restauracji biorących udział w corocznej akcji Gęsina na św. Marcina. Oficjalna lista jest  zamieszczona na stronie, ale wymienione są na niej tylko dwie warszawskie restauracje. Jedną z nich jest Atelier Amaro, którą już wcześniej umieściłyśmy z Amber na naszej liście "do odwiedzenia". Zadzwoniłam do nich i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu dowiedziałam się, że Atelier Amaro będzie w dniu 11.11.2011 nieczynne. Dziwna decyzja, żeby zamykać restaurację w dniu rozpoczęcia akcji, której jest się oficjalnym uczestnikiem. To właśnie 11-go listopada ludzie mają największą chęć zjeść danie z gęsiny. Mówi się trudno - do Atelier Amaro wybierzemy się innym razem.

11 listopada 2011

Mule z winem Rioja i chorizo


Pomysł na to danie zaczerpnęłam z programu 5 Ingredient Fix (5 składników) wyświetlanego na kanale TVN Style. Trafiłam na ten program przypadkowo, właśnie w momencie, gdy prowadząca, Claire Robinson, przyrządzała mule z winem Rioja i chorizo. Przepis tak mi się spodobał, że postanowiłam go jak najszybciej wypróbować. Przy najbliższej okazji kupiłam mule, wino Rioja i ku mojej wielkiej radości także hiszpańskie chorizo - wcale się nie spodziewałam, że uda mi się je dostać i zastanawiałam się, jaką kiełbasą je zastąpię. Nie mogło do tego zabraknąć świeżej bagietki.

Danie ma tak intrygujący, niebanalny smak, że przyrządziłam je już dwa razy, choć muszę przyznać, że bardziej smakują mi jednak mule w białym winie. Od czasu do czasu warto jednak pozwolić sobie na trochę odmiany. W tym daniu dominują smaki chorizo i wina, smak muli schodzi na dalszy plan. Zapach podczas gotowania jest niesamowity.

8 listopada 2011

Kokosowy pudding z dynią i tapioką


Zatęskniłam za moim ulubionym deserem, czyli puddingiem z tapioki. Lubię urozmaicenie w kuchni, dlatego pokusiłam się o wymyślenie nowej wersji tego deseru, a mianowicie dodanie do niego dyni. Wiedziałam, że sprawdza się ona dobrze w deserach - w ubiegłym roku przyrządziłam panna cottę z dynią, której smak bardzo miło wspominam. Nie zawiodłam się również na puddingu z tapioką i dynią - okazał się bardzo smaczny. Jako dodatek do niego polecam syrop klonowy.

7 listopada 2011

Zapiekane tortellini z sosem mięsno-pomidorowym


Moja dzisiejsza propozycja to kolejne danie w stylu włoskim. Jest szybkie i proste w przygotowaniu. Zamiast gotować wciąż spaghetti bolognese czy carbonara, warto trochę odbiec od schematu. Nakład pracy podobny, a efekt wprowadza nieco odmiany na stole.

6 listopada 2011

Spaghetti z owocami morza


Dziś przedstawiam przepis z mojej kolekcji  dań ekspresowych. Potrawa jest prosta, szybka w przygotowaniu i smaczna. Powinna przypaść do gustu amatorom owoców morza. Na moim stole pojawia się co jakiś czas od dobrym kilku lat. Świetnie smakuje z kieliszkiem białego wina.

2 listopada 2011

Skrzydełka z 7 Up i trawą żubrową


Niedawno prezentowałam na blogu przepis na skrzydełka w Coca-Coli. Jakiś czas temu natknęłam się w sieci na informację, że skrzydełka można marynować nie tylko w Coca-Coli, ale także w napoju Sprite lub 7  Up. Postanowiłam poeksperymentować z tym dodatkiem. W domu mam spory zapas trawy żubrowej, której swego czasu kupiłam za dużo dla znajomego z zagranicy i część zostawiłam dla siebie. Pomyślałam, że dodatek niewielkiej ilości tej trawy może nadać ciekawą nutę marynacie do skrzydełek i tak oto powstał poniższy przepis. Efekt eksperymentu okazał się bardzo udany - skrzydełka były pyszne, a podczas ich pieczenia roznosił się wspaniały zapach.

1 listopada 2011

Boćwina smażona po indyjsku


Kupując boćwinę, nie bardzo wiedziałam, co kupuję. Nie wiedział tego też sprzedawca z targowiska koło Hali Mirowskiej, który powiedział mi, że to rodzaj kapusty. Pęczek zielonych liści z czerwonymi żyłkami i ogonkami nie wyglądał mi jednak na kapustę. Po konsultacji z Thiessą i przejrzeniu zdjęć w sieci, ustaliłam, że to boćwina, czyli burak liściowy. Postanowiłam przyrządzić ją w prosty sposób, smażąc krótko na silnym ogniu z dodatkiem czosnku, przypraw typowych dla kuchni indyjskiej oraz wiórków kokosowych. Wyszedł z tego smaczny dodatek do indyjskiego curry.

30 października 2011

Premiera herbaty sezonowej Dilmah 2011 - Uva Seasonal Flush Pekoe w t-barze

Bohaterka spotkania - herbata Uva Seasonal Flush Pekoe
W ubiegły piątek miałam przyjemność uczestniczenia w bardzo ciekawym wydarzeniu, a mianowicie światowej premierze herbaty sezonowej Dilmah 2011 - UVA Seasonal Flush Pekoe, która odbyła się w niedawno otwartym t-bar Dilmah, mieszczącym się w Warszawie, przy ul. Szpitalnej 5. Byłam w tym miejscu po raz pierwszy i od razu bardzo mi się ono spodobało, w szczególności wystrój w ciepłych barwach, z akcentami stylu lat 60-tych i wysoki poziom lokalu jako całości, począwszy od wspomnianego wystroju, poprzez sposób podawania herbaty, aż po jej smak. Miejsce robi bardzo profesjonalne wrażenie, jednocześnie wydaje się przytulne dzięki ciepłym barwom wystroju. Moje pierwsze wrażenie: świetne miejsce na pogaduszki ze znajomymi przy herbacie i czymś do zjedzenia. Ciekawostką jest, że w stworzeniu menu wziął udział Kurt Scheller. Na pewno jeszcze nie raz tam zajrzę, bo herbata jest moim ulubionym napojem i z chęcią spróbuję różnych jej rodzajów serwowanych w t-barze.

27 października 2011

Pad Woon Sen - smażony makaron sojowy po tajsku


Pad Woon Sen to popularne danie kuchni tajskiej, którego podstawowym składnikiem jest cienki makaron sojowy. Pozostałe składniki można komponować według własnych upodobań. Potrawę przyrządza się metodą stir fry, czyli krótko smaży na silnym ogniu. Poniższy przepis jest moją propozycją obejmującą składniki, które lubię i które akurat miałam w domu. Opcjonalne dodatki to: kurczak, wieprzowina, inne owoce morza, pokrojone w słupki marchewka i seler naciowy, posiekane orzeszki ziemne, inne rodzaje  grzybów, np. shitake lub boczniaki. Można mieszać owoce morza z mięsem, a także przyrządzić danie w wersji wegetariańskiej z tofu i warzywami. Smakuje dobrze zarówno na ciepło, jak i na zimno jako sałatka.

24 października 2011

Curry z dynią, ziemniakami i soczewicą

Do dyni przekonałam się dopiero niedawno, a konkretnie w ubiegłym roku. Nie wiem, czy kiedykolwiek by to nastąpiło, gdyby nie piękny kolor tego warzywa, a także zachwyty na temat dyni, jakie czytałam na innych blogach kulinarnych. Zachęciły mnie one do sięgnięcia po to warzywo. Po kilku udanych eksperymentach na dobre zagościło ono w mojej kuchni. 

W ubiegłym roku przyrządziłam dwa wspaniałe curry z dynią w tajskim stylu - pierwsze z dodatkiem słodkiego ziemniaka i ciecierzycy, a drugie, wg przepisu Nigelli Lawson, z łososiem, krewetkami i kapustą pak choi. Bardzo miło wspominam ich smak.

W tym roku, gdy tylko kupiłam dynię, nabrałam ochoty na ugotowanie curry z jej dodatkiem. Lubię urozmaicenie w kuchni, dlatego tym razem pokusiłam się o ugotowanie dania z przyprawami typowymi dla kuchni indyjskiej. Efekt w pełni mnie zadowolił - curry z dynią w stylu indyjskim także smakowało bardzo dobrze.

22 października 2011

Nowa restauracja w Warszawie: Saffron Spices

W restauracji Saffron Spices można podpatrywać, co dzieje się w kuchni - jest ona oddzielona od sali jadalnej szybami
W tym tygodniu wybrałam się wraz z Amber, koleżanką z kulinarnej blogosfery, do nowej restauracji indyjskiej Saffron Spices zlokalizowanej przy Pl. Konstytucji w Warszawie. Do jej odwiedzenia skłoniła mnie entuzjastyczna recenzja Macieja Nowaka, a także chęć poznania nowego miejsca - bardzo lubię kuchnię indyjską i gdy tylko powstaje w Warszawie nowa restauracja serwująca dania tego kraju, prędzej czy później kieruję do niej swoje kroki.

17 października 2011

Skrzydełka w Coca-Coli



Niedawno natknęłam się przypadkowo w sieci na przepis na bardzo apetycznie wyglądające skrzydełka kurczaka przyrządzone z dodatkiem napoju Sprite. Kupiłam skrzydełka, aby go wypróbować, ale  zapomniałam kupić Sprite'a. W lodówce stała natomiast od jakiegoś czasu butelka Coca-Coli, którą przynieśli znajomi. Postanowiłam więc poszukać przepisu na skrzydełka w Coca-Coli. Znalazłam kilka i przy tej okazji dowiedziałam się, że skrzydełka gotowane w Coca-Coli są popularne w Azji. Na zdjęciach wyglądały zachęcająco, postanowiłam więc przyrządzić je. Okazały się pyszne - miękkie, rozpływające się ustach, pokryte sosem o karmelowym smaku.

16 października 2011

Curry z wieprzowiną, szpinakiem wodnym, bakłażanem i fasolką szparagową

Postanowiłam sprawdzić, jak szpinak wodny sprawdzi się jako składnik tajskiego curry. Sprawdził się bardzo dobrze. Curry było pyszne - nie tylko za sprawą szpinaku, ale także zestawu warzyw, których oprócz niego użyłam do ugotowania potrawy.

15 października 2011

Zupa z pulpecikami drobiowymi, kapustą pak choi i makaronem ryżowym w tajskim stylu


Zupa jest efektem moich eksperymentów kulinarnych. Pomysł na nią pojawił się stąd, że w sklepie azjatyckim (Asia Tasty na tyłach Hali Gwardii) trafiłam na kapustę pak choi. Nie jest to mój pierwszy kontakt z tym warzywem. W ubiegłym roku ugotowałam z jej dodatkiem curry według przepisu Nigelli, w którego skład weszły także łosoś, krewetki i dynia. Dziś kolejne podejście pod to ciekawe warzywo. Tym razem postanowiłam dodać je do zupy. Aby wprowadzić trochę urozmaicenia, ugotowałam ją z dodatkiem pulpecików z kurczaka. Efekt końcowy był bardzo ciekawy i przede wszystkim smaczny. Zupa jest łatwa i szybka w przygotowaniu, a także lekka. Polecam ją tym, którzy nie lubią czuć się przejedzeni po posiłku.

Nowa restauracja w Warszawie: Bombaj Masala w Atrium


W ubiegłym tygodniu wybrałam się wraz ze znajomymi z Warszawskiej Grupy Czarnej Oliwki do restauracji Bombaj Masala mieszczącej się w budynku Atrium, przy al. Jana Pawła II 23. Została ona otwarta stosunkowo niedawno i jest to druga restauracja w Warszawie działająca pod tym szyldem. W pierwszej, mieszczącej się przy ul. Starościńskiej nie byłam, bo nie bardzo mi tam po drodze. Nowa restauracja ma dogodniejszą lokalizację, poza tym jest większa. Udało mi się namówić znajomych z grupy do wspólnego sprawdzenia, jak smakują serwowane tam dania. Ogólnie mówiąc, byliśmy w miarę zadowoleni, choć nie obyło się bez pewnych zastrzeżeń. Z trzech punktów: wystrój, kuchnia, obsługa, najsłabszym ogniwem jest, moim zdaniem, kuchnia, z tym, że zależy, jak się trafi - są dania całkiem dobre i nieco mniej udane.

11 października 2011

Tosty z serem brie, burakiem i gruszką


Spodobała mi się zabawa w wymyślanie potraw do trwającej na Durszlaku akcji "Tost, burak, kawior". Początkowo moim pomysłem było zrobienie tostów z burakiem i mozzarellą, ale tosty z tym rodzajem sera pojawiły się już w akcji. Nie chcąc powielać pomysłu, doszłam do wniosku, że równie dobrym dodatkiem do tostu jak mozzarella, a może nawet lepszym, będzie ser brie. Do powyższych składników dodałam jeszcze gruszkę, orzechy włoskie i miód i wyszła z tego bardzo ciekawa kompozycja smakowa. Warto spróbować.

Francuskie tosty z gorącymi malinami

Pomysł na zrobienie francuskich tostów z dodatkiem gorących malin zrodził się stąd, że miałam akurat te owoce w lodówce i trzeba je było szybko zagospodarować. W sezonie letnim gorące maliny są moim ulubionym dodatkiem do lodów. Z kolei pomysł na to połączenie zaczerpnęłam jakiś czas temu z restauracji pewnego hotelu w Schwarzwaldzie, w którym zdarzało mi się nocować podczas delegacji. Podają tam deser noszący nazwę "Heiße Liebe" ("Gorąca miłość") - są to właśnie lody polane gorącymi malinami. Na lody teraz za chłodno, postanowiłam więc wykorzystać maliny do przyrządzenia innego deseru. Podgrzane z cukrem  wydały mi się idealnym dodatkiem do francuskich tostów. Kulinarna intuicja mnie nie zawiodła - tak przyrządzone tosty smakowały rewelacyjnie. Na pewno jeszcze nie raz je zrobię na śniadanie lub na deser. Tym razem użyłam żółtych malin, bo takie miałam akurat w lodówce, ale lepiej nadawałaby się czerwone - ładniej kontrastowałyby z żółtymi od jajek tostami.

9 października 2011

Raita z burakiem, ogórkiem i grzankami tostowymi

Rozmyślałam o tym, co mogłabym przyrządzić w ramach akcji "Tost, burak, kawior" ogłoszonej na Durszlaku w związku ze zbliżającym się festiwalem Food Film Fest. Najwdzięczniejszym i dającym największe pole do popisu składnikiem wydał mi się burak. Po głowie krążyło mi kilka pomysłów na dania z dodatkiem tego warzywa. W pewnym momencie przyszło mi do głowy, że można by go wykorzystać jako składnik raity - indyjskiej potrawy z jogurtu i warzyw, która może być dodatkiem do dań głównych lub samodzielnym daniem, jeśli podamy ją z pieczywem. Temat akcji Durszlaka skłonił mnie do tego, aby do przyrządzenia tej potrawy użyć także tostów i okazało się to strzałem w dziesiątkę. Przyrządzone z nich chrupiące grzanki uatrakcyjniły smak i wygląd potrawy. Buraki nadały jej piękny kolor, grzanki i świeży ogórek akcenty chrupkości, a świeże zioła, prażone indyjskie przyprawy oraz kilka kropli świeżo wyciśniętego soku z cytryny bogaty smak. Wyszła z tego wspaniała w smaku potrawa, którą gorąco polecam. Zjadłam ją na niedzielne śniadanie i byłam bardzo usatysfakcjonowana takim rozpoczęciem dnia. Z pewnością jeszcze nie raz przyrządzę raitę - mam apetyt w eksperymenty z zestawianiem różnych jej składników.

8 października 2011

Szpinak wodny stir fried


Popularny w kuchni azjatyckiej szpinak wodny wygląda i smakuje nieco inaczej od naszego. Ma wąskie podłużne listki i długie, chrupiące łodyżki. To właśnie łodyżki są w nim najsmaczniejsze. 

W Warszawie można kupić szpinak wodny w sklepach z żywnością azjatycką. W sezonie letnim w  prowadzonym przez Wietnamczyków sklepie Asia Tasty na tyłach Hali Gwardii dostępny jest szpinak wodny pochodzący z lokalnych upraw. Pęczki są dużo większe, świeższe, dorodniejsze i tańsze niż pochodzące z importu z Azji. Warto jeszcze skorzystać z sezonu na to warzywo, bo powoli dobiega końca.

7 października 2011

Frytki z cukinii

Tym razem wstęp do przepisu będzie krótki - tak przyrządzona cukinia była najlepszą, jaką jadłam. Jej smak mnie zachwycił. Gorąco polecam spróbowanie tego warzywa w formie frytek - smakuje wyśmienicie, inaczej niż w dotychczas znanych mi daniach z jej dodatkiem.

2 października 2011

ILOVEACEITE - oliwa z Andaluzji


W ubiegły poniedziałek, wraz z kilkoma innymi blogerkami kulinarnymi, miałam przyjemność uczestniczyć w bardzo miłym i ciekawym spotkaniu, a mianowicie prezentacji i degustacji pochodzącej z Andaluzji oliwy marki ILOVEACEITE (KOCHAMOLIWE). Spotkanie odbyło się w Casa To Tu - restauracji serwującej dania kuchni hiszpańskiej. Miałyśmy okazję nie tylko posłuchania ciekawostek na temat hiszpańskiej oliwy, ale także spróbowania różnych jej rodzajów oraz tapas - przekąsek w stylu hiszpańskim. Bardzo ucieszyło mnie to zaproszenie, gdyż lubię oliwę, dużo jej używam i z chęcią spróbowałam andaluzyjskiej.

27 września 2011

Marchewka z piwem imbirowym

Dziś podaję przepis na przeobrażenie zwykłych marchewek w wyrafinowany dodatek do dań głównych. Potrzebna jest do tego butelka piwa imbirowego, w którym gotujemy warzywo. Dzięki temu dodatkowi marchew uzyskuje ciekawy smak i cudowny zapach.

Składniki:
(dla 4 osób jako dodatek do dania głównego)
- 0,5 kg marchwi
(u mnie marchewki "baby")
- 300 ml piwa imbirowego
- szczypta soli
- szczypta mielonej gałki muszkatołowej
- łyżeczka masła

Przygotowanie:
Marchewki obrać, pokroić w grube słupki, włożyć do garnka, zalać piwem tak, aby były nim pokryte. Dodać sól i odrobinę mielonej gałki muszkatołowej (można poeksperymentować z innymi przyprawami). Gotować pod przykryciem na średnim ogniu do momentu wyparowania piwa (ok. 15 minut). Po ugotowaniu dodać trochę masła i od razu podawać - najlepiej smakują na ciepło.

Zamiennie do zwykłej marchwi można wykorzystać dostępne w sprzedaży obrane marchewki "baby", których nie trzeba kroić.

Przepis stąd z moim dodatkiem.


25 września 2011

Nowe miejsce: lodziarnia Limoni Canteri 1952

Tym razem skusiłam się na lody o smaku tiramisu, ananasowym i orzecha laskowego

Lody to mój ulubiony deser. Najlepsze jadłam we Włoszech i wciąż tęskniłam za ich smakiem. Bardzo chciałam, aby w Warszawie można było zjeść lody porównywalne pod względem smaku i jakości do włoskich. Szukałam takich i nie mogłam dotychczas znaleźć. Wszystkie wydawały mi się zbyt wodniste. Brakowało mi też niebanalnych smaków. Wysoko w moim lodowym rankingu są lody, które można zjeść w lodziarni Per Tutti w centrum handlowym Blue City, ale oferowane tam smaki są zbyt tradycyjne, a ja miałam chęć na nowości. Niezłe są lody u Hodunia na Starym Mieście, nie najgorsze u Grycana, choć jak dla mnie trochę za słodkie, dość dobre u Włocha przy Hożej - tu jednak zdecydowanie za mały wybór smaków. Wspomniane miejsca to wciąż nie było to, czego szukałam. W końcu znalazłam takie lody, jakie mnie satysfakcjonują - w nowo otwartej, włoskiej lodziarni Limoni Canteri 1952 zlokalizowanej przy Nowym Świecie 52. Możemy w niej zjeść lody w takich ciekawych smakach jak: buraczane (!) o pięknym kolorze i ciekawej, delikatnej nucie smakowej buraka, imbirowe, bazylia z cytryną, piwne, orzech pinii, płatki owsiane, śliwkowe i wiele innych. Zestaw dostępnych smaków jest każdego dnia nieco inny. Byłam tam już kilka razy i próbowałam różnych lodów. Bardzo polecam pistacjowe, które mają  smak prażonych pistacji. Zasmakowały mi też bananowe. W lodach owocowych wyczuwalne są kawałki owoców, natomiast lody na bazie śmietany mają kremową konsystencję. Jak dla mnie są wspaniałe. Na dodatek lodziarnia mieści się przy Nowym Świecie - najbardziej reprezentacyjnej ulicy Warszawy. Lubię na nią zajrzeć w sobotni czy niedzielny wieczór i usiąść w jednym z kawiarnianych ogródków. Od teraz, póki będzie ciepło, obowiązkowym przystankiem dla mnie będzie lodziarnia Limoni Canteri 1952.


Lody możemy zamówić na kulki w wafelku lub pucharku - cena kulki 4 zł (kulki są duże) lub w formie deseru lodowego - ceny ok. 24 zł.


Oprócz lodów w ofercie są też ciastka oraz oczywiście napoje, m. in. kawa. Na koniec października planowane jest otwarcie drugiej części lokalu, w której serwowane będą włoskie dania z makaronu, sery, wędliny oraz wino.

Ciastka też są pyszne
Mojej uwadze nie umknęła miła i profesjonalna obsługa. Gorąco polecam to miejsce, które bardzo polubiłam. Warto spróbować tam lodów, póki jest jeszcze ciepło.



21 września 2011

Aloo gobi - ziemniaki i kalafior po indyjsku


Dziś przepis na proste i szybkie w przygotowaniu danie indyjskie z ziemniaków i kalafiora w wersji bez sosu. Bardziej wilgotną wersję możemy uzyskać, dodając pomidory, mnie jednak odpowiada sucha, gdyż kalafior pozostaje w niej chrupki - nie przepadam za rozgotowanym kalafiorem.

Składniki:
- 2 łyżki klarowanego masła lub oleju roślinnego
- 2 łyżki nasion kminu rzymskiego
- 2 średnie cebule obrane i pokrojone w półplasterki
- 2 ząbki czosnku drobno posiekane lub przeciśnięte przez praskę
- 1/2 łyżeczki startego imbiru
- 1 zielone chili bez pestek drobno posiekane
lub
- 1 strączek suszonego chili rozdrobniony w moździerzu
lub
- 1/4 łyżeczki chili w proszku
- łyżka curry w proszku
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- łyżeczka mielonej kolendry
- 1 kalafior umyty i podzielony na różyczki
(w miarę możliwości małe)
- 3 ziemniaki umyte, obrane i pokrojone w średnią kostkę
- sól do smaku
- 2 łyżki posiekanej świeżej kolendry

Przygotowanie:
W dużym garnku rozgrzać na średnim ogniu olej lub masło klarowane. Dodać kmin rzymski, smażyć przez chwilę, mieszając, dodać cebulę, czosnek, imbir, chili, suche przyprawy i smażyć, mieszając, aż cebula lekko zmięknie. Podana ilość chili jest orientacyjna - najlepiej dopasować ją do własnych preferencji. 
Dodać różyczki kalafiora, pokrojone ziemniaki i sól. Gotować na średnim ogniu pod przykryciem ok. 10 minut, od czasu do czasu mieszając.
Danie podawać posypane posiekaną natką kolendry. Dobrze smakuje z sałatką z pomidorów i cebuli. Jako dodatek do niego dobrze się też sprawdził gęsty jogurt naturalny, który złagodził smak ostrych przypraw.
Danie ugotowałam w wyniku inspiracji kilkoma różnymi przepisami, m. in. Michael'a Smith'a ze strony kuchnia.tv oraz przepisem z książki "Kuchnia indyjska. Najlepsze przepisy" wydawnictwa Publicat (praca zbiorowa).

18 września 2011

Spotkanie blogerek kulinarnych - warsztaty sensoryczne z firmą Agros Nova

W dniu wczorajszym miałam przyjemność uczestniczyć w bardzo miłym i ciekawym spotkaniu blogerek kulinarnych. Firma Agros Nova, jeden z liderów rynku przetworów owocowych i warzywnych, skupiająca wiele znanych marek (m. in. Łowicz, Kotlin, Krakus, Włocławek, Fortuna, Dr Witt, Tarczyn) zaprosiła grupę blogerek do wzięcia udziału w zorganizowanych przez siebie warsztatach sensorycznych połącząnych z prezentacją nowego produktu marki Łowicz, a mianowicie sosów "Dziś na obiad..." przeznaczonych do przyrządzania dań z piekarnika.


Bardzo ucieszyła mnie możliwość spotkania z blogerkami kulinarnymi, które wzięły udział w warsztatach. W siedzibie firmy Agros Nova pojawiły się: Aga-a (EksperymentalniePasta i Basta) Ana (Słodko-Gorzki Świat), Dorota (Dorota Smakuje), Joanna (Smacznie z Joanną), Lo (Pistachio), Marta (Marta-gotuje.pl), i Ola Cruz (2 Smaki).

16 września 2011

Zupa-krem ze słodkiej kukurydzy na ciepło lub na zimno

Gdy natknęłam się na przepis na tę zupę, jeszcze tego samego dnia kupiłam kolby słodkiej kukurydzy, aby jak najszybciej ją ugotować. Wiedziałam, że będzie pyszna i nie pomyliłam się. Jest wyśmienita i cieszy oko swoim kolorem. Kukurydza nadaje jej słodki smak, który dobrze jest złamać bardziej wyrazistym smakiem - u mnie było to trochę wysmażonego na chrupko boczku wędzonego i odrobina soku z limonki, którym skropiłam zupę już na talerzu. Gorąco polecam ten przepis - warto go wypróbować.

11 września 2011

Leczo

Ten przepis to moja wariacja na temat popularnej potrawy "leczo" nieco odbiegająca od tradycyjnej wersji. Daje tu o sobie znać moja słabość do "chili con carne" (czerwona fasola i mielone mięso), a także do "ratatouille" (bakłażany i cukinia). Nazwa "leczo" jest więc tu bardzo umowna - od niej się zaczęło, a z każdym kolejnym przyrządzeniem poddawałam potrawę modyfikacjom i w ich wyniku powstała bogata w składniki wersja, którą bardzo polubiłam i którą dziś prezentuję.

5 września 2011

Hummus z fasolką szparagową

Hummus gościł już niejednokrotnie na moim blogu. Przedstawiałam przepisy na wersje tej pasty z bobembotwinką, edamame, a także ze słodkimi ziemniakami. Dziś prezentuję mój najnowszy pomysł, a mianowicie hummus, którego podstawowym składnikiem jest fasolka szparagowa. Jest to, moim zdaniem, bardzo udany eksperyment, przede wszystkim ze względu na ładny kolor - użyłam zielonej fasolki. Smak też bardzo dobry.

4 września 2011

Bruschetta z cukinią i pomidorami



Moja wariacja na temat tradycyjnej włoskiej przekąski z polskim akcentem w postaci chleba razowego. Często robię bruschettę z pomidorami. Tym razem wzbogaciłam ją o dodatek cukinii. Bardzo zasmakowała mi ta wersja i na pewno jeszcze nie raz ją powtórzę. Jeśli ktoś woli trzymać się klasycznego przepisu, może wykorzystać do przyrządzenia tej przekąski ciabattę.

28 sierpnia 2011

Omlet z piekarnika po grecku (Omeleta fournou)


Gdy przeglądałam wczoraj przywiezioną kiedyś z Grecji książkę z przepisami kuchni tego kraju ("Die traditionelle griechiche Küche", Georgios Vyras, wyd. Adam Editions), otworzyła mi się ona na zdjęciu omletu z piekarnika. Wydał mi się tak apetyczny, że postanowiłam od razu wypróbować przepis. Niestety nie miałam w domu cukinii, która jest w przepisie oryginalnym. Zamiast niej dodałam trochę czerwonej papryki, aby omlet był bardziej kolorowy. Przepis z książki nie podaje, jakiego sera należy użyć do tego dania. Skoro to potrawa grecka, proponuję dodać fetę (oryginalną, która jest twarda i da się zetrzeć) lub ser halloumi, ewentualnie jakikolwiek inny ser owczy. Nasz rodzimy oscypek też będzie się nadawał.

27 sierpnia 2011

Briam - pieczone warzywa po grecku


Briam to jedno z moich ulubionych dań na lato. Najlepiej smakuje o tej porze roku, gdy mamy do dyspozycji bogactwo świeżych warzyw. Poznałam tę potrawę dość dawno temu podczas wakacji w Grecji. Pierwszy raz jadłam ją w tawernie na Rodos. Byłam nią wtedy zachwycona. Później starałam się ją odtworzyć w domu. Przyrządzałam ją w różnych wersjach - z ziemniakami i bez nich, zapiekaną z fetą i w wersji bez sera, pieczoną krótko w wysokiej temperaturze i długo w niższej.  Metodą prób i błędów wypracowałam mój ulubiony sposób przyrządzania tej potrawy. Istnieje wiele przepisów na briam, które nieco różnią się od siebie składnikami, czasem i sposobem przyrządzania. W książce z przepisami na tradycyjne dania kuchni greckiej, którą przywiozłam z Grecji, są dwa przepisy na briam. Jeden z nich jest prostszy - w skład potrawy wchodzą cukinia, ziemniaki, czosnek, oliwa, posiekana natka pietruszki, sól i pieprz. Drugi, bogatszy to briam po macedońsku przyrządzany z bakłażanów, cukinii, papryki, pomidorów, cebuli, czosnku i posiekanej natki pietruszki, oliwy, soli i pieprzu, ale bez dodatku ziemniaków - ta wersja jest moją ulubioną, przy czym moja wersja nieco różni się od tej z książki. Czasem, gdy chcę, aby danie było bardziej pożywne, robię je z ziemniakami. Fetę dodaję dopiero po upieczeniu - dobrze sprawdza się posypanie dania już na talerzu pokruszonym serem. Zrobiłam raz briam zapieczony razem z fetą, ale ta wersja mniej mi odpowiada.

23 sierpnia 2011

Makaron penne zapiekany z kurkami i szynką


Dania z kurkami, które dotychczas znałam i gotowałam, np. risotto czy jajecznica, są pyszne, ale już trochę mi się opatrzyły. Dzisiejszy przepis jest wynikiem poszukiwań pomysłów na jeszcze inne wykorzystanie tych grzybów.

19 sierpnia 2011

Pieczone figi z serem Roquefort

Dziś przedstawiam wspaniałą przekąskę ze świeżych fig, które właśnie pojawiły się w Warszawie oraz sera pleśniowego Roquefort. Delikatny smak fig komponuje się świetnie z wyrazistym smakiem sera. Przystawkę podajemy na rukoli, skrapiamy słodko-kwaśnym dressingiem z miodu i octu winnego. Dopełnieniem całości są prażone płatki migdałów. Zamiennie można użyć orzechów włoskich lub piniowych.

15 sierpnia 2011

Koreańskie naleśniki z paluszkami krabowymi - MatSal Jeon

Niejednokrotnie przyrządzałam już jeon - pikantne naleśniki po koreańsku. Na blogu prezentowałam jakiś czas temu naleśnik koreański z grzybami enoki.

Dotychczas robiłam jeden duży naleśnik. Tym razem przyrządziłam kilka mniejszych placków - tak jak Aeri, z której bloga zaczerpnęłam przepis na naleśniki koreańskie z paluszkami krabowymi. Nieco go zmodyfikowałam - od siebie dodałam do ciasta trochę wody, której nie ma w przepisie źródłowym. Ciasto przyrządzone bez wody wydało mi się za gęste. Dodałam też nieco więcej paluszków krabowych. Zamiast nich można użyć krewetek - przed dodaniem do ciasta dobrze jest pokroić je w mniejsze kawałki (jeśli używasz dużych krewetek).

Koreańskie naleśniki jem zawsze, maczając je w sosie przyrządzonym z sosu sojowego wymieszanego pół na pół z octem ryżowym z dodatkiem odrobiny ziaren sezamu.

14 sierpnia 2011

Lody z piwem porter


Prezentuję efekt mojego kolejnego eksperymentu z dziedziny domowego wyrobu lodów. Na poniższy przepis natknęłam się, szukając w sieci pomysłów na niebanalne smaki lodów. W tym celu zajrzałam w pierwszej kolejności na stronę magazynu Saveur, która obfituje w ciekawe przepisy na różnego rodzaju potrawy. Moją uwagę przyciągnął zamieszczony tam przepis na lody z dodatkiem ciemnego piwa. Bardzo chciałam dowiedzieć się, jak smakują i tak oto powstały moje lody widzoczne na zdjęciach, które zachwyciły mnie swoim niebanalnym smakiem. Nie dość, że świetnie smakują, to jeszcze bardzo ciekawie pachną. Aż się dziwię, że lody piwne nie są jeszcze u nas popularne. Pewnie przyjdzie na to jeszcze czas. Na świecie wytwórcy lodów prześcigają się w wymyślaniu nowych smaków - np. w Wenezueli popularnością cieszą się lody o smaku viagry. Wymyślono już także lody czosnkowe, cebulowe, o smaku pizzy, ryb i wiele, wiele innych. Na lody rybne nie skusiłabym się, natomiast czosnkowe intrygują mnie i niewykluczone, że pokuszę się o zrobienie ich, ale na pewno nie w maszyce do lodów - bałabym się, że zapach czosnku utrzyma się w niej na dłużej. Bardzo mnie ciekawi, jak mogą smakować lody czosnkowe. Najpierw jednak przepis na rewelacyjne lody piwne. Gorąco polecam wypróbowanie go.