Gdy przeglądałam wczoraj przywiezioną kiedyś z Grecji książkę z przepisami kuchni tego kraju ("Die traditionelle griechiche Küche", Georgios Vyras, wyd. Adam Editions), otworzyła mi się ona na zdjęciu omletu z piekarnika. Wydał mi się tak apetyczny, że postanowiłam od razu wypróbować przepis. Niestety nie miałam w domu cukinii, która jest w przepisie oryginalnym. Zamiast niej dodałam trochę czerwonej papryki, aby omlet był bardziej kolorowy. Przepis z książki nie podaje, jakiego sera należy użyć do tego dania. Skoro to potrawa grecka, proponuję dodać fetę (oryginalną, która jest twarda i da się zetrzeć) lub ser halloumi, ewentualnie jakikolwiek inny ser owczy. Nasz rodzimy oscypek też będzie się nadawał.
Składniki:
(dla 2 osób)
- 4 jajka
- 1 ziemniak
- 1 pomidor
- 1 cebula
- 1/2 niedużej cukinii
- 1/4 papryki
- 1 nieduża kiełbaska lub 1/4 większego kawałka kiełbasy
- łyżka masła
(zastąpiłam oliwą)
- łyżka oleju
- łyżka startego sera
- 1/4 łyżeczki suszonego oregano - opcjonalnie
- 1/4 łyżeczki suszonej mięty - opcjonalnie
- łyżeczka posiekanej natki pietruszki
- pieprz czarny mielony
- sól
Przygotowanie:
Cebulę i ziemniaki umyć, obrać, pokroić w cienkie plasterki. Cukinię umyć i pokroić w cienkie plasterki. Z papryki usunąć nasiona, pokroić w paseczki. Na patelni rozgrzać olej, podsmażyć na nim ziemniaki, cebulę, cukinię i paprykę, aż zmiękną. Dodać pokrojoną w plasterki kiełbasę (dobrze obrać ją wcześniej ze skóry), pomidory pokrojone w plasterki lub małe kawałki, suszone zioła, przyprawić solą, pieprzem i krótko podsmażyć. Jajka lekko roztrzepać widelcem, przyprawić solą i pieprzem. Formę do zapiekania wysmarować masłem lub oliwą. Umieścić w niej podsmażone warzywa i kiełbasę, zalać roztrzepanymi jajkami, posypać tartym serem i wstawić do średnio nagrzanego piekarnika. Zapiekać 10 minut, po wyjęciu z piekarnika posypać posiekaną natką i od razu podawać.
Przepis w oparciu o powyższą książkę nieco przeze mnie zmodyfikowany. Podobny przepis w sieci: link. Omlet można przyrządzić także z innymi dodatkami według uznania, np. szynką, bekonem, krewetkami, pieczarkami, dymką.
Smakowicie wyglada - w sam raz na lato!
OdpowiedzUsuńPysznie! Robiłam kiedyś coś podobnego choć u mnie była to urozmaicona hiszpańska tortilla :)
OdpowiedzUsuńwygląda niezwykle apetycznie:) żałuję że ja sobie z Grecji nie przywiozłam żadnej książki kucharskiej:)))
OdpowiedzUsuńGENIALNE ! Muszę wypróbować. Aż mi ślinka cienkie na samą myśl o zajadaniu się takimi pysznościami ^^
OdpowiedzUsuńFantastyczne smaki i kolory, a do tego omlet jest uniwersalny, w sam raz na śniadanie, obiad, a także kolację :)
OdpowiedzUsuńTen omlet jest nie tylko dla mnie, ale dla całej mojej rodzinki! Czy można go zapiekać w formie od tarty? Dzięki za pomysły za wspaniałe dania! Irmela
OdpowiedzUsuńMaggie, rzeczywiście kolory i smaki letnie.
OdpowiedzUsuńTu-tusiu, ten omlet przypomina w wykonaniu i smaku tortillę.
Goh, ja na szczęście się zreflektowałam i kupiłam, z czego bardzo się cieszę.
Papaya, cieszę się, że danie przypadło Ci do gustu.
Burczymiwbrzuchu, masz rację, że jest do danie uniwersalne - pasuje jako posiłek o dowolnej porze dnia.
Irmelo, mój omlet został zapieczony właśnie w formie do tarty i dzięki temu miał fajny kształt, tak więc jak najbardziej można.
Pozdrawiam Was!
Już wiem, co jutro zjem na śniadanie. Baaardzo smakowita propozycja. :)
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię takie omlety z warzywami, można bez końca eksperymentować : ) Ciekawe że dodajesz mięty,nigdy nie przyszło mi to do głowy, musi fajnie zmieniać smak : )
OdpowiedzUsuńUwielbiam omlety, a ten wygląda wyjątkowo apetycznie...:)
OdpowiedzUsuńAle fajny! Wygląda jak pizza :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że grecki tydzień trwa? ;-) Następny świetny przepis! Już wiem, że sama wypróbuję. Dzięki!
OdpowiedzUsuńOmlet mi się podoba, ale jeszcze bardziej zdjęcia - po prostu obłędne, te kolory...mmm!
OdpowiedzUsuńZobilam dzisiaj na sniadanie cos bardzo podobnego:)
OdpowiedzUsuńDostałem w prezencie tę książkę razem z niesamowicie aromatycznym, suszonym oregano z Rodos. Szykuję się do greckiego gotowania, ten wpis mnie dodatkowo zachęca :)
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda omlet. Z przyjemnością zjadłabym go na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńSwietne polaczenie. Najbardziej podobaja mi sie miks przyprawowy. U mnie nie byloby zadnego opcjonalnie, dalabym wszystko jak leci, zwlaszcza ta mieta brzmi kuszaco.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wygląda bardzo kolorowo :) Jestem przekonana o tym, że by mi smakował.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba pomysł na zapiekany omlet, szczególnie, że może mieć tyle wariacji. Co jak co, ale jajka mam zawsze w lodówce.
OdpowiedzUsuńwow !!! jakie cudo.. wyglada jak pizza :-)
OdpowiedzUsuńRakijo, mam nadzieję, że przyrządziłaś taki omlet i że smakował.
OdpowiedzUsuńWeroniko, mięta nie jest aż tak bardzo wyczuwalna w tej potrawie - trochę ginie wśród innych smaków.
Kuchareczko, Evito, mnie ten omlet też skojarzył się z pizzą.
Katarzyno, bardzo polubiłam ten omlet, nie tylko za smak, ale także właśnie za wygląd i robiłam go już dwa razy.
Kate, ostatnio mam fazę na kuchnię grecką. Kiedyś była moją ulubioną, na jakiś czas odeszła trochę w cień u mnie, teraz sobie ją przypominam. Jak przeglądałam książkę z kuchnią grecką, to aż mi się zatęskniło za tym krajem.
Arven, kolory zachęcają do jedzenia.
Aneto, skoro zrobiłaś coś podobnego, to nie muszę Ci reklamować tego dania - na pewno wiesz, że jest pyszne.
Jadalnepijalne, wiedzę, że książka ma się dobrze, skoro nadal można ją kupić. Ja ją kupiłam właśnie na Rodos, z tym, że dość dawno temu. Ktoś zrobił Ci fajny prezent - jest w niej sporo dobrych przepisów.
Avelino, zachęcam do wypróbowania przepisu.
Shinju, Ciebie też zachęcam do spóbowania - bardzo fajne danie i myślę, że jeszcze nie raz je przyrządzę.
Thiesso, za drugim podjeściem dodałam jeszcze więcej ziół - nawet czosnek niedźwiedzi.
Bee, u mnie jajka też są zazwyczaj w lodówce, choć ostatnio ich zapas wyczerpał się właśnie za sprawą omletu, który bardzo mi zasmakował.
Pozdrawiam Was!
Uwielbiam grecką kuchnię, więc biorę w ciemno!
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie i tak kolorowo .Super danie
OdpowiedzUsuńFantastyczne danie:) Zapisuję:)
OdpowiedzUsuńA w wydaniu wrześniowej "Kuchni" dołączona jest książeczka z przepisami z kuchni greckiej... Tak mi się skojarzyło. :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńUwielbiam omlety ten wyglada bajecznie:)
OdpowiedzUsuńBeato, Lutko, Nemi, Ewam, polecam wypróbowanie przepisu. Danie jest smaczne i szybkie w przygotowaniu.
OdpowiedzUsuńKate, dziękuję za informację, rozejrzę się za "Kuchnią".
Pozdrawiam Was!
Haniu, rewelacyjny ten Twój omlet! Pomysł z zapiekaniem w piekarniku bardzo cenny! No i te zdjęcia... Ślinka cieknie jak się na nie patrzy :)
OdpowiedzUsuńPzdr Aniado
Ps. Haniu, chciałabym do Ciebie napisać wiadomość email... ale nie jestem pewna, którego adresu używasz. Nie chcę Ci "zaśmiecać" bloga prywatnymi sprawami, a mam kilka tematów do omówienia... Odezwij się proszę na mój adres lepszysmak@gmail.com
Nie dobijaj mnie i nie mow, ze mialas mrozony ten czosnek niedzwiedzi? Chyba, ze suszony to wybacze:-)
OdpowiedzUsuńThiesso, niestety tylko suszony.
OdpowiedzUsuńwygląda niesamowicie apetycznie!!!
OdpowiedzUsuńOmlety jem jako szybkie obiady gdy nie mam czasu, ale ten wygląda wręcz bajecznie
OdpowiedzUsuń