Dziś przedstawiam wspaniałą przekąskę ze świeżych fig, które właśnie pojawiły się w Warszawie oraz sera pleśniowego Roquefort. Delikatny smak fig komponuje się świetnie z wyrazistym smakiem sera. Przystawkę podajemy na rukoli, skrapiamy słodko-kwaśnym dressingiem z miodu i octu winnego. Dopełnieniem całości są prażone płatki migdałów. Zamiennie można użyć orzechów włoskich lub piniowych.
Składniki:
(dla 4 osób)
- 8 świeżych fig
- 100 g sera Roquefort
- opakowanie rukoli
- 2 łyżki płynnego miodu
- 2 łyżki octu winnego
- szczypta soli
- trochę mielonego pieprzu czarnego
- 2 łyżki migdałów w płatkach
(dla 4 osób)
- 8 świeżych fig
- 100 g sera Roquefort
- opakowanie rukoli
- 2 łyżki płynnego miodu
- 2 łyżki octu winnego
- szczypta soli
- trochę mielonego pieprzu czarnego
- 2 łyżki migdałów w płatkach
Przygotowanie:
Umyte figi naciąć po środku na krzyż do 3/4 wysokości, przyprawić delikatnie solą i pieprzem. Wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni, piec ok. 10 minut. Ser pokroić w niedużą kostkę. Rukolę umyć i dobrze osuszyć. Płatki migdałów delikatnie uprażyć na suchej patelni. Dwie łyżki płynnego miodu wymieszać dokładnie z dwoma łyżkami octu winnego. Figi wyjąć z piekarnika, w środek każdej z nich włożyć po kilka kawałków sera - tyle, ile się zmieści. Na talerzach ułożyć po solidnej garści rukoli, na niej upieczone figi z serem, polać sosem miodowo-octowym, posypać płatkami migdałów i od razu podawać.
Przyrządzona przeze mnie przekąska jest wynikiem inspiracji dwoma przepisami: Delii Smith ze strony Kuchnia.tv oraz z bloga Pham Fatale. Z każdego z nich wzięłam to, co mi się podobało i połączyłam w całość, dodając coś od siebie. Przekąska dobrze komponuje się z czerwonym winem o wyrazistym smaku.
ładne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńwidzę, że już figi powolutku się ukazują.
mhmmm.. pysznie wygląda!
Pysznie. Ja smak świeżych fig odkryłam zupełnie niedawno i się właśnie nie mogę na nie doczekać:)
OdpowiedzUsuńPiękny dowód na to, że figi w Polsce są i mają się dobrze :-)
OdpowiedzUsuńJa dziś nie wytrzymałam i kupiłam kolejną porcję fig. I ser pleśniowy, co prawda z przeznaczeniem na calkiem inną sałatkę, ale powinno starczyć i na wypróbowanie tego przepisu.
ale szczęściara z Ciebie:))) świeże figi? marzenie. nigdy nie próbowałam świeżych i jest to jedna z tych ciekawostek, którą po prostu muszę posmakować:) w Pozku niestety nie widziałam jeszcze tego cuda! wspaniała przekąską:)
OdpowiedzUsuńBardzo eleganckie danie, na pewno musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńKarmelitko, Aniu, Agnieszko, cieszę się, że się podoba.
OdpowiedzUsuńBee, zachęcam do wypróbowania przepisu - mam nadzieję, że będzie smakować. Z niecierpliwością czekam na Twój kolejny przepis z figami. Ja też kupiłam kolejną partię tych owoców.
Goh, przetrząśnij warzywniaki w Pozku - mam nadzieję, że znajdziesz świeże figi i będziesz miała możliwość spróbowania ich, choć szczerze mówiąc, najlepiej smakują tam, gdzie rosną, czyli np. na południu Europy. Te, które do nas docierają, nie są takie słodkie i soczyste, ale dobrze, że w ogóle są.
Pozdrawiam Was!
bardzo eleganckie danie:) ach, jak bym pojadla takich smakow:)
OdpowiedzUsuńNie jadałam nigdy świeżych fig-ale muszą być pyszne. Figi ładnie się prezentują na tle rukoli, można dosłownie jeść oczami:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKasiu, zaczęłam szukać fig i na razie bezskutecznie...:( Chyba muszę poczekać na dostawę w Kauflandzie, bo tam zazwyczaj mieli... Moja cierpliwość jest wystawiona na próbę...
OdpowiedzUsuńTe Twoje figowo - serowe smaki - pycha...!
ja też szukam świeżych fig, odkąd zostałam nimi poczęstowana przez znajomą Bułgarkę. Dziewczyna przywiozła je od siebie z domu, kraju. W sklepie w Polsce nie znalazłam :(
OdpowiedzUsuńHaniu, piękna stylizacja i wspaniałe zdjęcia! Tylko gratulować :) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńPs. Z figami... jeszcze nie jestem w najlepszych układach... ale pracuję nad polepszeniem stosunków ;)
Ago, ciszę się, że się podoba.
OdpowiedzUsuńIvko, potwierdza, że świeże figi są pyszne - o wiele pyszniejsze od suszonych, bo delikatniejsze. Z ostrymi w smaku rukolą i serem pleśniowym tworzą ciekawą kompozycję.
Ewelajno, życzę owocnych poszukiwań.
Agno, kupiłam figi na warzywnym straganie ulicznym w mojej dzielnicy, czyli na Woli. Trzeba się dobrze rozglądać w lepszych sklepach czy lepiej zaopatrzonych warzywaniakach. Myślę, że będą pod Halą Mirowską.
Aniu, dziękuję za miłe słowa.
Pozdrawiam Was!
Bardzo eleganckie danie .Piękne zdjęcia
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo smacznie, i dołączam się do lutki: elegancko!
OdpowiedzUsuńBardzo pysznie i wykwintnie! Podobną przystawkę serwowaliśmy Jej Wysokości Królowej Norwegii gdy gościła w Bergen 2 lata temu.
OdpowiedzUsuńJakie piękne i faktycznie wykwintne! :)
OdpowiedzUsuńAz mnie zatkalo z zachwytu, jakie piekne te figowe kwiatki :))))) cudo!
OdpowiedzUsuń