W ubiegłą sobotę wybrałam się na działkę. Rośnie na niej kilka krzaczków porzeczek posadzonych przez moją mamę dobrych kilkanaście lat temu. Nigdy nie było z nich dużych zbiorów - zazwyczaj na każdej z gałązek dojrzewało po kilka gronek. Tym razem spotkała mnie miła niespodzianka. Krzaczki wyjątkowo obrodziły w owoce - ich gałązki aż się od nich uginały. Zebrałam kilka kilogramów czerwonych i czarnych porzeczek. Z tych pierwszych zrobiłam już chutney z dodatkiem świeżego rozmarynu. Będzie dobry dodatek do serów i mięs.
Składniki:
(ok. 5 małych słoiczków)
- 1 kg czerwonych porzeczek
- 1 duża czerwona cebula obrana i pokrojona w ćwierćplasterki
- 1/2 kg cukru
- 1/2 szklanki octu winnego z czerwonego wina
- 1/2 łyżeczki ziarenek kolendry rozgniecionych w moździerzu
- 6 ziarenek ziela angielskiego rozgniecionych w moździerzu
- 1/4 łyżeczki mielonego imbiru
- 1 suszona papryczka rozgnieciona w moździerzu
- listki z 1 gałązki świeżego rozmarynu drobno posiekane
- trochę świeżo zmielonego pieprzu czarnego
- trochę soli
Przygotowanie:
Porzeczki umyć, oczyścić, umieścić w garnku o grubym dnie. Dodać do nich pokrojoną cebulę, cukier, ocet, posiekany rozmaryn i przyprawy. Gotować na wolnym ogniu bez przykrycia ok. 30 minut, od czasu do czasu mieszając.
Gorący chutney umieścić w wyparzonych słoikach, pasteryzować 15 minut, zakręcić słoiki, ustawić odwrócone do góry dnem, pozostawić do wystygnięcia.
Przepis własny. Dodaję go do akcji "Porzeczkowo" na Durszlaku.
Świetne, nie ma to jak rzeczy z własnej działki oraz własne przetwory.
OdpowiedzUsuńzapowiada się smacznie, może mała podpowiedź z czym najlepiej go podawać?
OdpowiedzUsuńDobrze się komponuje z serami i mięsami - jako dodatek do nich.
UsuńWygląda znakomicie, doskonały pomysł! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ porzeczek nigdy nie robiłam. Musi być obłędny w smaku :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Musi być wspaniały w smaku :)
OdpowiedzUsuńHa, byłam w trakcie intensywnych poszukiwań przepisu, który pozwoli mi upakować porzeczki w słoiku, na wytrawnie. I mam! Pięknie dziękuję!
OdpowiedzUsuńBędę miała trochę porzeczek z własnej działki to może się zdecyduję. Zapowiada się smakowicie.
OdpowiedzUsuńoj, chyba nabędę jutro porzeczki .. moje przerobiłam na słodko z kokosem :)
OdpowiedzUsuńZ czerwonej porzeczki tez zrobiłam chutney, a z czarnych mus ucierany z cukrem na zimno, nie wiem tylko ile przetrzyma, bo był to eksperyment kulinarny :) A o takich własnych owocach to marzę :):):)
OdpowiedzUsuńPorzeczki :) smak dzieciństwa
OdpowiedzUsuńPycha :) Dziękuję za udział w akcji Porzeczkowo. Pozdrawiam http://ilovecooking92.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapiszę ten przepis w swoim kejeciuku, będę mieć inspirację co latem zrobić z porzeczkami. Teraz w zimie jak mam ochotę na chutney to zazwyczaj kupuję, ale staram się żeby był maxymalnie jak najbardziej naturalny. Najlepszy do tej pory jadłam z Eterno:)
OdpowiedzUsuń