Dziś przestawiam pierwszy przepis w ramach mojej osobistej akcji oswajania brukselki. Dotychczas nie lubiłam tego warzywa, ale postanowiłam to zmienić, przyrządzając je w taki sposób, aby mi smakowało. Udało się za pierwszym podejściem. To, co mi dotychczas nie odpowiadało w brukselce, to jej gorzki smak. Postanowiłam złagodzić go, dodając miód. Brukselka z jego dodatkiem wyszła wyśmienita i w takiej wersji można ją polubić. Gorąco polecam jako dodatek do dań obiadowych. Mnie tak smakowała, że przyrządziłam ją już dwa razy i na pewno na tym nie poprzestanę.
Składniki:
(2 porcje)
- ok. 20 szt. brukselek
- 2 dość grube plastry boczku wędzonego
- łyżka miodu
- łyżka jasnego octu balsamicznego
- łyżka musztardy gruboziarnistej
- 2 łyżki oliwy
- świeżo zmielony pieprz czarny
- sól
Przygotowanie:
(2 porcje)
- ok. 20 szt. brukselek
- 2 dość grube plastry boczku wędzonego
- łyżka miodu
- łyżka jasnego octu balsamicznego
- łyżka musztardy gruboziarnistej
- 2 łyżki oliwy
- świeżo zmielony pieprz czarny
- sól
Przygotowanie:
Brukselkę umyć, osuszyć, cienko pokroić (można poszatkować przy użyciu mandoliny). Boczek pokroić w małe kawałki, wysmażyć na suchej patelni na chrupko, zdjąć z patelni, odłożyć na bok. Przygotować sos, mieszając miód, musztardę i ocet. Na patelni rozgrzać oliwę, dodać pokrojoną brukselkę, sos miodowo-musztardowy, sól i pieprz. Smażyć 3 minuty na średnim ogniu, mieszając. Pod koniec smażenia dodać boczek, wymieszać. Od razu podawać jako dodatek do dań głównych.
Przepis własny
Haniu bardzo dziękuję Ci za ten ciekawy przepis, ponieważ ostatnio szukałam fajnego sposobu na przyrządzenie brukselki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
M.
Moniko, cieszę się, że udało mi się utrafić w Twoje oczekiwania ;-))
OdpowiedzUsuńCzytasz w moich myślach! :)
Usuńcóż mam powiedzieć - mam w lodówce brukselkę i boczek, jutro miałam robić - telepatia jakaś czy co?! :))) też mam nadzieję oswoić to warzywko :)
OdpowiedzUsuńPyzo, brukselka i boczek to zgrany duet, więc do dzieła jutro. Można poeksperymentować z jeszcze innymi dodatkami, np. widziałam przepisy z jabłkiem. Ja jeszcze na pewno poeksperymentuję. Pozdrawiam!
UsuńTakiej brukselki jeszcze nie jadłam, wygląda super, bede musiała spróbować.
OdpowiedzUsuńDominiq, zachęcam. Warto spróbować. Pozdrawiam.
UsuńFajny pomysł! Brukselka w takim zestawieniu musi smakować świetnie!:)
OdpowiedzUsuńMajano, smakuje inaczej niż gotowana. Zachęcam do spróbowania. Pozdrawiam!
UsuńJa też za brukselką raczej nie przepadam. Może w takim wydaniu by mi zasmakowała...
OdpowiedzUsuńShinju, spróbuj takiej wersji, może się przekonasz do brukselki.
UsuńChyba jestem wyjątkiem, bo brukselkę lubiłam zawsze, nawet taką ugotowaną w zupie z mrożonki warzywnej. Ale sposob ze smażeniem jej podoba mi się dużo bardziej. Niestety, nie wypróbuję go prędko, bo brukselki tu nie mam :-(
OdpowiedzUsuńMnie smażona brukselka smakuje o wiele bardziej niż gotowana - goryczka w takiej wersji jest mniej wyczuwalna, co mi odpowiada.
UsuńBrukselkę mam oswojoną.Bardzo ją lubię i nie muszę się przekonywać.
OdpowiedzUsuńA dodatek boczku,bekonu czy wędzonej szynki naprawdę wpływają na jej smak bardzo pozytywnie.
Sos musztardowo-miodowy mnie tu zaciekawił.
Interesujące,jak to razem smakuje.
Smakuje bardzo dobrze.
UsuńBrukselkę lubię, ale chętnie skorzystam z Twojego przepisu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis przypadł Ci do gustu.
UsuńJa brukselkę bardzo lubię, a pomysł z "bigosem" jest kapitalny, szkoda, ze nie moge teraz takich rzeczy jeść.
OdpowiedzUsuńZ wyglądu rzeczywiście trochę przypomina bigos, ale w smaku zupełnie nie.
UsuńNiektórzy nie doceniają brukselki i zniechęca ich jej goryczka, ale ja właśnie uwielbiam ten smak tak jak samą brukselkę i na pewno wykorzystam Twój przepis, bo do tej pory brukselkę jadłam tylko gotowaną.
OdpowiedzUsuńPaulino, cieszę się, że masz ochotę wykorzystać mój przepis. Mam nadzieję, że tak przyrządzona brukselka będzie Ci smakować.
UsuńJuż wypróbowałam, wyszła super, można zobaczyć na moim blogu :) Bardzo smaczna :) Przy okazji przeglądając ostatnio stare numery miesięcznika "Moje gotowanie" znalazłam cały artykuł o brukselce i kilka ciekawych przepisów, które pewnie też wykorzystam w najbliższym czasie :) Pozdrawiam :)
UsuńJa uwielbiam brukselkę i prawdą mówiąc nie zauważyłam, żeby była gorzka! :D Ale pomysł z krojeniem kapitalny! JA co najwyżej przekrajałam główki na 4, gdy były wyjątkowo duże... Muszę takiego danka spróbować. ;)
OdpowiedzUsuńBrukselka nie należy do moich faworytów, ale w takim wydaniu wydaje się być pyszna. Trzeba spróbować w wersji bez boczku.
OdpowiedzUsuńBez boczku też będzie smaczna.
Usuńjak brukselka nie jest w swojej właściwej postaci to nie wygląda tak niesmacznie :D
OdpowiedzUsuńcoś nowego!
Jak najbardziej zgadzam się z Twoja opinią :-))
Usuńswietne polaczenia smakow:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoba.
Usuńtrochę chyba roboty było z szatkowaniem tej brukselki co? :)
OdpowiedzUsuńTrochę pracy jest, ale można sobie z tym poradzić.
Usuńnie wpadłabym na to, żeby poszatkować brukselkę, świetny pomysł, muszę wypróbować, czy mój mikser coś takiego potrafi :-)
OdpowiedzUsuńZachęcam do spróbowania brukselki w poszatkowanej formie.
UsuńSuper! Ja lubię brukselkę, muszę spróbować w takiej wersji.
OdpowiedzUsuńJuż jadłam brukselkę z wędzonka, ale ten sos mi się też podoba. Brukselkę uwielbiam, więc każde połączenie jest w kręgu moich zainteresowań.
OdpowiedzUsuńHaniu przyznam się do trzech rzeczy:
OdpowiedzUsuń1. nie lubiłam brukselki
2. też zaczęłam ją oswajać - z sokiem pomarańczowym albo z kindziukiem jest mniam
3. nigdy jej nie szatkowałam.
Wobec powyższego i wobec tego, że właśnie mam 1-kg siatkę rzeczonej właśnie w domu mam plan po zjedzeniu gulaszu zabrać się za nią i rozmienić ją na drobno, jak tutaj ;)
ściskam
Zemfi, jak też kombinowałam, by podrasować brukselkę świeżo wyciśniętym sokiem z pomarańczy - myślę, że z tym dodatkiem też poeksperymentuję. Pozdrawiam!
UsuńMiałaś pomysł z tym szatkowaniem! Wprawdzie nie trzymałam się ściśle Twojego przepisu, ale wyszła... no bomba wyszła! :) Rany, pierwszy raz zjadłam ją autentycznie ze smakiem :)
UsuńO zobacz---> http://belkoty.blogspot.com/2012/02/oswajanie-zmory-brukselka-w-dwoch.html
ściskam :)
Zemfi, miałam podobnie - w poszatkowanej formie brukselka po raz pierwszy mi smakowała. Zaraz lecę do Ciebie, zobaczyć, jak Ty przyrządziłaś.
UsuńHaniu,
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy widzę przepis na brukselkę nie "w główkach"!
Brzmi ciekawie... Może i ja w końcu jakoś się do niej przekonam ;)
Pzdr Ania
Ps. Haniu, piękne zdjęcia!
Aniu, spróbuj w nieco innej wersji niż tradycyjna z wody. Może Ci zasmakuje. Pozdrawiam!
UsuńJakoś tak brukselki u mnie w kuchni brak, nie wiem czemu jej nie doceniam. Twój przepis mi się podoba, chyba wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńDla mnie innowacja!Muszę kiedyś posiekać tak brukselkę ;)
OdpowiedzUsuń