Deser przyrządziłam w oparciu o przepis z książki "Kuchnia indyjska. Najlepsze przepisy" (praca zbiorowa, wyd. Publikat). Indyjskie desery są dla mnie za słodkie, dlatego zawsze dodaję dużo mniej cukru niż podaje przepis i w tym przypadku też tak zrobiłam. Pudding jest czasochłonny w wykonaniu, gdyż czarny ryż wymaga długiego gotowania - gotowałam go godzinę i wcale nie wydawał mi się wystarczająco miękki, ale nie miałam cierpliwości gotować go jeszcze dłużej. Czarny ryż klelisty można kupić w sklepach z żywnością azjatycką.
Składniki:
(dla 4 osób)
- 1/2 szklanki czarnego ryżu kleistego
- 2 szklanki wody
- 1-centrymetrowy kawałek świeżego imbiru obrany i rozdrobniony
- 1 łyżka ciemnego, nierafinowanego cukru (lub ilość wg uznania)
- 1 łyżka cukru kryształ (lub ilość wg uznania)
- szklanka śmietanki kokosowej lub mleka kokosowego
- opcjonalnie: 1 banan do dekoracji (u mnie nie było)
Przygotowanie:
Ryż opłukać na sicie, odsączyć i umieścić w garnku z wodą. Doprowadzić do wrzenia i mieszać, aby nie przywarł do dna. Gotować na niedużym ogniu pod przykryciem 30 minut. Dodać imbir i cukier i gotować, aż ryż będzie miękki - u mnie było to kolejne 30 minut. W razie potrzeby uzupełniać wodę w trakcie gotowania. Ugotowany pudding powinien mieć gęstą konsystencję. Podawać w miseczkach na ciepło polany mlekiem kokosowym lub śmietanką kokosową. Opcjonalnie można udekorować plasterkami banana lub bananem lekko zamrożonym a następnie zmiksowanym.
Przepis dodaję do akcji Ireny i Andrzeja na Durszlaku "Z widelcem po Azji" .
Wyglada jak atrament, ale świetny efekt. ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zapraszam również do mnie www.kuchniamalegokuchcika.blox.pl,
pozdrawiam
Świetny na przyjęcie black&white:)
OdpowiedzUsuńPyszny deser!
OdpowiedzUsuńDla mnie indyjskie desery też są za słodkie.Dlatego poza domem ich nie jadam.
Ryż na słodko to nie dla mnie :) Ale wizualnie ciekawie wygląda :) Sama na pewno nie zrobię, ale nie omieszkałabym się spróbować.
OdpowiedzUsuńJa kuchnię indyjską uwielbiam, ale do deserów nie podchodzę, dla mnie też zdecydowanie są za słodkie... Ale ten czarny ryż wzbudza ciekawość:)
OdpowiedzUsuńZnam takiego jednego łasucha, który byłby zachwycony takim ryżowym deserem :)
OdpowiedzUsuńTez nie mam cierpliwosci do gotowania tego ryzu. Pal go licho, zeby sie sam gotowal przez 2 godziny, ale woda z niego wyparowuje i trzeba dolewac a nigdy tez nie wiem ile wlac wody na popczatku tak, zeby nie trzeba bylo dolewac. No ale bajerancko wyglada a indyjskie desery lubie. Bardzo rzadko jadam desery i jak juz mam ochote to pochlone wszystko oprocz ciast z kremami, ktorych nie lubie a indyjskie desery to przeciez calkiem inna bajka.
OdpowiedzUsuńHaniu, lubię takie słodkie puddingi! a czarny ryż... wow! przechodziłam ostatnio obok niego i tak się zastanawiałam czy go kupić, ale bardzo nie wiedziałam do czego... i żałuję, bo teraz mogłabym zrobić ten pudding :D
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru!
Fajna miarka:) Czarnego ryżu solo jeszcze nie kupowałam, tylko w mieszance z innymi, faktycznie te czarne ziarna były najtwardsze. Pudding wygląda niesamowicie.
OdpowiedzUsuńAle super wygląda!
OdpowiedzUsuńzaskakujący, taki ładny..
OdpowiedzUsuńMały Kuchciku, mnie się właśnie najbardziej podoba w tym deserze atramentowy efekt kolorystyczny.
OdpowiedzUsuńTrzcinowisko, przyjęcie black&white to fajny pomysł.
Amber, ja poza domem też rzadko, choć jadłam raz świetną chałwę z marchewki w jednej z indyjskich restauracji w Warszawie - nie była przesłodzona. Najwyraźniej dostosowują stopień słodkości do polskich podniebień.
Kuchnio, cieszę się, że mój deser przeszedł pozytywnie chociaż test wizualny :o))
Żeniu, mnie czarny ryż zaintrygował przede wszystkim swoim kolorem.
Kasiu, skoro łasuch byłby zachwycony, to nie pozostaje nic innego, jak przyrządzić taki deser, uszczęśliwiając nim łasucha :o))
Thiesso, miałam ten sam problem, że wciąż musiałam dolewać wody i pilnować, aby się nie przypalił. Za dużo wody na raz nie można dodać, bo mógłby być za rzadki.
Eve, zawsze możesz to nadrobić. Najlepiej kupić produkt wtedy, gdy już się wie, co chce się z niego zrobić.
Ago, ten tajski ryż kleisty jest nieco inny od ryżu znanego z mieszanek. Gotuje się jeszcze dłużej.
Aniu, Asiu, cieszę się, że się Wam podoba.
Pozdrawiam Was majowo!
Brzmi ciekawe. U nas jest ryz na słodko, bardzo lubię, ale nie jadłam jeszcze czarnego ryżu. Chętnie spróbowałabym:)
OdpowiedzUsuńWiele odmian ryżu już jadłam w swoim życiu, ale czarnego jeszcze nigdy.. zastanawiam się jak on właściwie smakuje.. Mmh!
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl