W ubiegły poniedziałek wybrałam się wraz ze znajomymi z
Warszawskiej Grupy Czarnej Oliwki do tureckiej
restauracji Maho mieszczącej się w Warszawie, przy Alei Krakowskiej 240/242, która, nota bene, jako jedna z pięciu jest nominowana do tytułu warszawskiej
Knajpy Roku Gazety Wyborczej. Lokale pretendującego do tego tytułu wytypował Maciej Nowak – krytyk kulinarny GW.
 |
Restauracja Maho |
Mam bardzo dobre ogólne wrażenia z restauracji Maho, przy czym są mocniejsze i nieco słabsze punkty tego miejsca. Do mocnych należy bardzo sprawna, szybka, miła, otwarta i uczynna obsługa. Pani, która obsługiwała naszą 10-osobową grupę, radziła sobie z tym doskonale. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nikt nie narzekał, że za długo czekamy na dania – pojawiały się one na stole dość szybko.
 |
Turecki chlebek na dobry początek |
Moim zdaniem najmocniejszym punktem menu restauracji Maho są mięsa z grilla. Pomocna w przy wyborze dań jest możliwość obejrzenia części z nich w ladach chłodniczych. Nieco słabszym punktem są niektóre przekąski – to, co
Maciej Nowak najbardziej pochwalił, mnie najbardziej rozczarowało, a mianowicie chodzi o szpinak duszony w jogurcie. Znam tę przekąskę z innej tureckiej knajpki, Sapko Kebab, w której bardzo mi ona smakowała, natomiast w Maho była mało wyrazista w smaku – zupełnie nie wyczuwało się w niej czosnku i cebuli – najprawdopodobniej za mało ich dodano. Widocznie smak tej przekąski zależy od tego, jak się w danym dniu kucharzowi uda –
p. Nowak miał najwyraźniej więcej szczęścia i trafił na lepiej doprawiony szpinak.
 |
Szpinak z jogurtem |
Rozczarowała mnie też druga z przekąsek, którą zamówiłam do spółki z koleżanką, a mianowicie Sigara Boreği (czyli ciasto w kształcie cygar nadziewane serem feta i natką pietruszki (14 zł) – w cygarach było bardzo mało nadzienia – prawie nie czuło się jego smaku.
 |
Sigara Boreği |
Rewelacyjne były natomiast puszyste placuszki z cukinii noszące nazwę Mücver (14 zł), niezła Dolma, czyli liście winogron nadziewane ryżem, orzeszkami pinii i czarnymi porzeczkami (14 zł), przy czym koleżanka, która je zamówiła (ja spróbowałam tylko kawałeczek), stwierdziła, że smaku porzeczek w ogóle się nie wyczuwało.
 |
Dolma - nadziewane liście winorosli |
Bardzo smaczna była smażona cukinia z sosem jogurtowym.
 |
Smażona cukinia w sosie jogurtowym |
Byłam bardzo usatysfakcjonowana smakiem wybranego przeze mnie dania głównego, a mianowicie Kaşarlı Köfte (23 zł) opisanego w menu jako grillowane kulki mięsne ze zmieszanego mięsa cielęco-jagnięcego z tureckim serem kashar. Tak naprawdę nie były to kulki, lecz sporej wielkości płaskie kotlety z mielonego mięsa z dodatkiem sera, apetycznie przyrumienione i bardzo smaczne.
 |
Kaşarlı Köfte |
Jak to zwykle bywa na naszych spotkaniach, talerze krążyły z jednego krańca stołu na drugi i każdy próbował dań od każdego – tym sposobem spróbowałam ich wielu. Godne polecenia są: szaszłyk z małych kawałków jagnięciny efektownie podany na długich szpadkach, a także wrap z wątróbką jagnięcą.
 |
Szaszłyk z małych kawałków jagnięciny |
 |
Wrap z wątróbką jagnięcą |
Smaczne i efektowne były też pide w dwóch werscjach, czyli turecki odpowiednik pizzy.
 |
Pide |
Ogólne wrażenie z restauracji Maho bardzo dobre – oferuje ona wysoka jakość usług za rosądne pieniądze. Mankamentem dla niektórych może być fakt, że w Maho nie serwuje się alkoholu – mnie to akurat nie przeszkadzało. Herbata i chlebek turecki na powitanie okazały się być gratis. W tej restauracji nie dolicza się do rachunku opłaty za serwis, nawet w przypadku większej grupy, co się chwali, bo milej jest dać napiwek samemu z siebie jako uznanie dobrej obsługi i smaku potraw, niż jeśli jest on z góry narzucony przez lokal.
 |
Maho Kebap |
W Maho działa też sklepik mięsny, w którym można kupić świeżą wołowinę, cielęcinę, jagnięcinę i drób.
Reasumując, Maho to restauracja, do której warto się wybrać i ja sama chętnie odwiedziłabym ją ponownie, aby spróbować innych dań.