30 stycznia 2012

Roladki z bakłażana z orzechami włoskimi


Przepis ten inauguruje nową grupę przepisów na moim blogu, a mianowicie na dania kuchni Kaukazu, w tym wypadku kuchni gruzińskiej. Potrawy ormiańskie i gruzińskie zdarzało mi się jeść w restauracjach, a także podczas multikulturowego Street Party, które co roku, w sierpniu, odbywa się na warszawskim Krakowskim Przedmieściu oraz podczas festiwalu Transkaukazja. W trakcie tych imprez kierowałam się zawsze do stoiska restauracji Tbilisi, na którym można było kupić placki chaczapuri i inne gruzińskie specjały, m. in. właśnie roladki z nadzieniem z orzechów włoskich. Jadłam je też w gruzińskim barze Argo na warszawskiej Starówce. Dania gruzińskie zawsze mi smakowały i sama się sobie dziwię, że dopiero teraz zabrałam się za przyrządzanie ich w domu. Zachęcił mnie do tego zakup książki "Tradycyjna kuchnia gruzińska" autorstwa Jeleny Kiładze. Nie mogło w niej zabraknąć przepisu na roladki z bakłażana z nadzieniem z orzechów włoskich. Zapoznałam się też z przepisami na tę przekąskę dostępnymi w Internecie, m. in. na stronie My Recipes. Bazując na dwóch wspomnianych przepisach, stworzyłam swój własny, w którym zrezygnowałam z surowego czosnku i surowej cebuli, zastępując je tymi warzywami w wersji podsmażonej, co pozwoliło mi zjeść roladki na kolację bez obawy, że następnego dnia będę zionąć czosnkiem i cebulą.

Roladki wyszły bardzo smaczne - równie dobre jak w gruzińskich restauracjach. Podajemy je posypane pestkami granatu. Owoc ten najlepiej obierać, zanurzając go w misce wypełnionej wodą - zapobiega to rozpryskiwaniu soku po kuchni.


Składniki:
(na ok. 20 roladek)

- 2 średnie bakłażany
- olej do smażenia
- szklanka wyłuskanych orzechów włoskich
- 1 mała cebula
- 3 ząbki czosnku
- 1/2 pęczka natki pietruszki lub kolendry
- łyżeczka mielonej kolendry
- 1/2 łyżeczki przyprawy curry
- szczypta szafranu
- szczypta mielonego chilli
- 3 łyżki czerwonego octu winnego
- 3 łyżki gorącej wody lub więcej w razie potrzeby
- sól i pieprz do smaku

Do podania:
- pestki z niedużego owocu granatu

Przygotowanie:

Bakłażany umyć, osuszyć, odciąć szypułki, pokroić wzdłuż na plastry o grubości ok. 0,5 cm (z 1 bakłażana wyszło mi 10 plastrów), oprószyć solą, usmażyć na niewielkiej ilości oleju z dwóch stron na złoto - najlepiej na nieprzywierającej patelni. Po usmażeniu osuszyć na papierowym ręczniku.

Orzechy włoskie zmielić lub utrzeć w moździerzu. Cebulę drobno posiekać, czosnek przecisnąć przez praskę.  Na małej patelni rozgrzać łyżkę oleju, dodać cebulę i czosnek, smażyć aż zmiękną, następnie dodać orzechy, mieloną kolendrę, curry, rozkruszony szafran oraz 3 łyżki wody, chwilę podgrzewać, mieszając. Masa powinna mieć konsystencję gęstej śmietany - w razie potrzeby dodać więcej wody do uzyskania pożądanej konsystencji. Zdjąć z ognia, przestudzić, dodać posiekaną natkę pietruszki lub kolendry, ocet, przyprawić solą i pieprzem, wymieszać. 

Na każdym plastrze bakłażana ułożyć porcję nadzienia orzechowego, rozsmarować je i zwijać plastry bakłażanów w roladki.

Podawać posypane pestkami granatu. Roladki można posypać dodatkowo posiekaną natką pietruszki lub kolendry.

31 komentarzy:

  1. oj, jak pysznie - smakowały by mi na pewno. A tego patentu z obieraniem granatu w wodzie nie znałam więc dzięki za radę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi też by smakowały:)Może kiedyś takie sobie zrobię,a co!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam do zrobienia, jeśli lubisz bakłażany i orzechy włoskie.

      Usuń
  3. Wyglądają bardzo apetycznie :) Dzięki za podpowiedź w sprawie granatu, ostatnio strasznie się męczyłam z usuwaniem skutków jego obierania. Nie na darmo nosi taką nazwę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się też kiedyś męczyłam, zanim poznałam sposób z zanurzaniem granatu podczas obierania w wodzie - zdarzało się opryskać sokiem ubranie i ściany, co nie było fajne.

      Usuń
  4. Wyglądają jak by wyszły z super exclusive restaurant ;)
    Bardzo apetyczne

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmm - wyobraziłam sobie ich smak - muszą być wyśmienite!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam, że smakują wspaniale. Tak mi zasmakowały, że mam chęć zrobić je znowu.

      Usuń
  6. Twoje wspaniałe danie Haniu idealnie wpisuje się w moją aktualną fazę na bakłażana! ;) A poza tym cudne zdjęcia. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, u mnie faza na bakłażana trwa już kilkanaście lat :-))

      Usuń
  7. Muszę powiedzieć, że to nadzienie do mnie przemawia. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Roladki bardzo zgrabne.
    Jadłam podobne u Gruzina na Natolinie.
    I choć gustuję w kuchniach innych narodów,to jeszcze raz z chęcią bym Twoich spróbowała.
    Miłego wieczoru Haniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amber, mam nadzieję, że moje roladki są lepsze niż u Gruzina na Natolinie - nie żałowałam nadzienia i były mocno orzechowe. Pozdrawiam!

      Usuń
  9. Bardzo lubię kuchnię z tego regionu, ale z czosnkiem i cebulą masz rację, Haniu! Ich ilość lub formę dla maszych potrzeb trzeba by nieco zmienić. Co innego, gdy wszyscy jedzą je na surowo, w dużych ilościach i nikt się nie przejmuje zapachem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bee, w Polsce objadanie się surowym czosnkiem na co dzień by nie przeszło, szczególnie w pracy
      - modyfikacje przepisu w tym zakresie były niezbędne.

      Usuń
  10. ooo!:)
    bakłażan jest dobry!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa jestem jak bakłażan smakuje z orzechami, świetny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mmmm bardzo smacznie i wykwintnie wyglądają:-) Podoba mi się dodatek granata:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam bakłażana. Takich roladek nie jadłam jeszcze,ale widzę,że to połączenie by mi posmakowało. Pięknie podane, tak elegancko.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię wykorzystywać w kuchni bakłażana, chętnie skorzystam z przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Takie roladki jadaje nie tylko w Gruzji ale i w Armenii. w ogole to pokrewna kuchnie i w przypadku obu baklazan i orzechy wloskie to cos co wchodzi w sklad wielu dan.
    Ksiazke mam, jest super, zwlaszcza, ze posiada bogaty wstep i jest tlumaczona z rosyjskiego. Takim ksiazkom wierze bardziej niz zrodlom w jezyku angielskim, badz tlumaczonych z angielskiego, jesli chodzi o tamte rejony. Z tego co widze jest tam sporo klasyki, ktorej nie ma w innej ksiazce, ktora posiadam i ktorej wyraznie mi tam brakowalo.
    Niestety zeby przygotowac wiekszosc dan bede musiala poczekac na sezon. Baklazan to oczywiscie zadna przeszkoda, tutaj nie uznaje sezonu, kupuje caly rok i mam zawsze w lodowce. To moje ulubione warzywo.

    OdpowiedzUsuń