Wczoraj odbył się pierwszy piknik warszawskich blogerek kulinarnych, który zorganizowałyśmy na własną rękę. Gospodyniami spotkania były Bola i Kejti, które zaprosiły nas do swojego pięknego ogrodu. Zebrało się liczne grono - 17 osób. Oprócz wymienionych już gospodyń
Boli i Kejti w pikniku wzięły udział:
Ada "Sweet Housewife",
Adrijah,
Aga-a,
Amber,
Ania "JSWM",
Aniado,
Ewelina,
Lo,
Marta,
Pyza,
Shinju,
Szellka,
Zuza "Krokodyll8" i ja, czyli Hania-Kasia.
Było to nasze pierwsze spotkanie zorganizowane w warunkach domowych. Integracje w restauracjach są fajne i miłe, jednak spotkanie w prywatnym ogrodzie było o niebo ciekawsze i lepsze, bo miałyśmy okazję zabłysnąć samodzielnie przygotowanymi potrawami, dłużej posiedzieć i porozmawiać w swobodnej atmosferze. Wrażenie kulinarne z restauracji nie mogą równać się wrażeniem ze spotkania domowego ze względu na dużą różnorodność potraw, jakich miałyśmy wczoraj okazję spróbować, a także fakt, że każda z nas włożyła w przyrządzenie swojej potrawy wiele serca. Było w czym wybierać: Bola i Kejti przeszły same siebie i przygotowały mnóstwo smakołyków: piersi kurczaka z grilla z sosami tzatziki i pomidorowo-cynamonowym, pyszną, orzeźwiającą sałatkę z ananasa i ogórka z chillli, 2 rodzaje lemoniady, w tym jedną z dodatkiem arbuza, Ada przyniosła skrzynkę świeżo zerwanych czereśni z własnego sadu oraz babeczki z owocami, Adrijah mięso w marynacie, które zostało upieczone na grillu, Aga pyszne babeczki z rabarbarem, Amber przygotowała wspaniały pasztet z wątróbek z brandy, Ania wytrawne ciasteczka z serem pleśniowym, Aniado zaserwowała efektowne i smaczne gazpacho, Ewelina przyniosła pieczone pierogi z kapustą i grzybami, ja zrobiłam sałatkę z bobu z dodatkiem pomidorków koktajlowych, kabanosów i kilku innych składników (przepis niebawem), Lo upiekła ciasto drożdżowe z owocami, Marta zaserwowała pyszne drinki z likierem Cointreau i sokiem z limonki, Pyza zabłysnęła kolorową sałatką z filetowym kalafiorem i kwiatami nasturcji kupionymi u Pana Ziółko, Shinju zrobiła wytrawne mini wrapy, Szellka przyniosła rewelacyjną tartę ze szpinakiem, kozim serem i figami a Zuza sernik na zimno z truskawkami. Nasze dania piknikowe prezentuję poniżej na zdjęciach.
|
Gazpacho od Aniado |
|
Babeczki od Agi |
|
Moja sałatka z bobem, pomidorkami koktajlowymi i kabanosami
|
|
Sałatka z fioletowym kalafiorem i kwiatami nasturcji od Pyzy
|
|
Ciasto drożdżowe z owocami od Lo |
|
Sałatka z ananasa i ogórka z chilli od Boli oraz mini wrapy od Shinju |
|
Napój z arbuzem od Boli i Kejti |
|
Mini wrapy od Shinju, ciasteczka z serem pleśniowym od Ani oraz kurczak z grilla od Boli i Kejti |
|
Pieczone pierogi od Eweliny |
|
Tarta ze szpinakiem, kozim serem i figami od Szellki oraz drink z Cointreau i sokiem z limonki od Marty |
|
Sernik na zimno od Zuzy |
|
Sernik na zimno od Zuzy, czereśnie i babeczki od Ady |
Atmosfera spotkania była wspaniała - ogromna w tym zasługa bardzo gościnnych gospodyń, Boli i Kejti. Dziękuję Wam, dziewczyny, za zaproszenie i wspaniałe przyjęcia nas u siebie, a wszystkim uczestniczkom za miłe towarzystwo i niezapomniane wrażenia kulinarne.
było po prostu cudnie !!!
OdpowiedzUsuńPyzo, ja też jestem zachwycona naszym wczorajszym spotkaniem. Miło było Was wszystkie spotkać i spróbować Waszych specjałów. Pozdrawiam!
UsuńAle super ! Ja też cos planuje u siebie w ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że i u Was szykuje się kolejne spotkanie.
Usuńależ fantastycznie, tylko żałować że bloguję z lodzi:<
OdpowiedzUsuńPees, zachęcam, aby i blogerki z Łodzi zorganizowały sobie podobne spotkanie - to świetna sprawa.
Usuńo w mordę jeża!!! popijałyście to wszystko kupnymi napojami z kartonu???
OdpowiedzUsuńnie tylko - były także domowe lemoniady
UsuńA do tego Coca-Cola i Sprite?! Kulinarne blogerki, na co dzień głoszące wyższość naturalnych składników nad sztucznymi?!!
OdpowiedzUsuńblogerki też ludzie i czasami muszą trochę pogrzeszyć :D
UsuńAleż ludzie są zawistni. Co za bezsensowny komentarz, żywcem wzięty chyba z blogów modowych, gdzie zazdrość i negatywne komentarze są na porządku dziennym. Jak ktoś nie ma się do czego przyczepić, to napisze, że trawa była zbyt zielona ... szkoda słów.
UsuńWidać, że impreza się udała, było miło i pysznie :)
Bardzo żałuję, że nie mogłam do Was dołączyć. Do zobaczenia za miesiąc!
Serdeczne pozdrowienia,
Edith
Anonimowy,zapomniales lub zapomnialas o wodzie mineralnej! Stoi sobie normalnie kupna u blogerek kulinarnych...A tak powaznie milo popatrzec,mile buzie potrawy apetyczne,pogoda piekna,czego jeszcze chciec?:))agnieszka
UsuńEdith, szkoda, że nie udało Ci się do nas dołączyć. Mam nadzieję, że uda się za miesiąc.
UsuńAgnieszko, nasze spotkanie było wspaniałe i wszystko dopisało: pogoda, towarzystwo w dobrych humorach, piękne otoczenie i pyszne potrawy.
Haniu, spotkanie było naprawdę udane!
OdpowiedzUsuńA teraz najwyższe słowa uznania za relację! Podziwiam, że udało Ci się "obfotografować" wszystkie dania zanim zniknęły... a znikały szybko, bo wszystko było przepyszne :)
Pzdr Aniado
Aniu, prawie wszystkie dania uwieczniłam - w przypadku jednego zagapiłam się i nie ma go niestety na zdjęciach. Mam nadzieję, że koleżanka, która je przygotowała, wybaczy mi, że jej potrawy nie widać w mojej relacji.
UsuńPozdrawiam i dziękuję za miłe spotkanie.
Haniu, wszystko wyglada cudownie! Najchetniej wpadlabym na chwile...pomarzyc dobra rzecz
OdpowiedzUsuńRenato, kto wie, może kiedyś uda Ci się do nas dołączyć.
Usuńświetna imprezka, piękny ogród i tyle pysznego jedzenia na tyle drobnych kobietek, kto to wszystko zjadł:)
OdpowiedzUsuńBernadeto, oj niełatwo było wszystkiego spróbować, bo pyszności było mnóstwo.
Usuńteż miny strzelałam... ;P ślicznie sfotografowałaś moje babeczki :)
OdpowiedzUsuńAgo, mam jeszcze ciekawsze Twoje miny, na innych, nieopublikowanych zdjęciach :)) Babeczki były śliczne i pyszne, więc nie mogły wyjść źle na zdjęciu.
UsuńCudowna sprawa...:) Chętnie bym do Was przysiadła...
OdpowiedzUsuńEwelajno, fajnie by było, gdybyś mogła do nas kiedyś dołączyć.
UsuńTo było wspaniałe spotkanie. Bardzo cieszę się, że mogłam w nim uczestniczyć :) Bawiłam się rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńShinju, bardzo się cieszę, że udało się nam zorganizować takie wspaniałe spotkanie i również świetnie się bawiłam.
UsuńMogę tylko pozazdrościć. Najważniejsze, że dobrze się bawiłyście :-)
OdpowiedzUsuńMargarytko, bawiłyśmy się rewelacyjnie. Szkoda, że jesteś daleko od nas.
UsuńByło fantastycznie, pysznie i kolorowo :) Twoje zdjęcia mówią same za siebie! Do zobaczenia na następnym spotkaniu :)
OdpowiedzUsuńPieknie i jak smacznie !
OdpowiedzUsuńMiss_coco, tak właśnie było. Pozdrawiam!
UsuńAdo, było mi miło Cię poznać - fajnie, że do nas dołączyłaś. Do zobaczenia następnym razem.
OdpowiedzUsuńHaniu jesteś naszą organizatorką, główną aktywistką i w dodatku kronikarką. Trzymaj tak dalej. Pozdrawiam i do następnego razu.
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że jednak nie udało mi się przybyć. I liczę na to, że termin kolejnego spotkania będzie mi pasował :)
OdpowiedzUsuńWidać, że atmosfera była świetna, a potrawy bardzo atrakcyjne i różnorodne :)
Kolor włosów Pani z aparatem zabójczy (zawsze taki chciałam mieć, ale bez rozjaśniania wyjść nie chciał), sałatki - ananasowo-ogórkowo- chilli oraz z fioletowym kalafiorem i nasturcjami (nasturcje rosły u mojego dziadka w ogrodzie i częstował nimi wszystkich gości) - intrygujące.
OdpowiedzUsuńByło wspaniale! jeszcze raz dziękuję :)
OdpowiedzUsuńsuper spotkanie jestem pod wrażeniem ale Wam zazdroszczę pozytywnie :) szkoda ze w moim okolicach blogerek brak :(
OdpowiedzUsuńDziewczyny same pyszności w tym ogrodzie :) Fajnie popatrzeć jak dobrze zintegrowane są blogerki z Warszawy - trzymam kciuki, że i w reszcie Polskich miast tak się uda!
OdpowiedzUsuńzazdroszczę takiego spotkania!musi być cudownie:)
OdpowiedzUsuń