Do przyrządzenia tego deseru zainspirował mnie jeden z ostatnich odcinków "Kuchennych rewolucji", w którym Magda Gessler zaproponowała, aby do menu poddawanej metamorfozie restauracji wprowadzić "Rote Grütze", czyli niemiecki odpowiednik naszego kisielu. Miałam okazję spróbowania tego deseru przy okazji jednego z pobytów w Niemczech i bardzo go lubię. Po obejrzeniu wspomnianego programu nabrałam ogromnej ochoty przyrządzenia go w domu. Brak świeżych owoców nie był problemem - mrożone świetnie je zastąpiły. Przejrzałam przepisy na "Rote Grütze" w sieci i okazało się, że do zagęszczenia kisielu można użyć perełek tapioki. Bardzo spodobał mi się ten pomysł i nie mogłam sobie odmówić przyrządzenia kisielu w tej wersji. Wyszedł pyszny, mocno owocowy, lekki - wprost idealny deser na upalne dni.
(4 porcje)
- 3 szklanki wody
- kawałek kory cynamonu
- 3 strączki zielonego kardamonu
- 1/3 szklanki drobnej tapioki
- szczypta soli
- 250 g mieszanych czerwonych owoców
(u mnie mieszanka mrożonych truskawek, malin i porzeczek)
- 3 łyżki cukru
- trochę startej gałki muszkatołowej
Do podania:
śmietanka lub bita śmietana
Przygotowanie:
Przygotowanie:
Wodę zagotować z dodatkiem szczypty soli, kawałka kory cynamonu i strączków kardamonu, zmniejszyć ogień, dodać perełki tapioki, gotować przez 5 minut, ciągle mieszając, a następnie zdjąć z ognia, przykryć garnek pokrywką i odstawić na 10 minut. Dodać owoce, cukier, szczyptę startej gałki muszkatołowej i gotować na małym ogniu, ciągle mieszając, aż perełki tapioki staną się przezroczyste (ok. 10 minut). Po ugotowaniu przelać do miseczek i odstawić do stężenia. Podawać z dodatkiem śmietanki lub bitej śmietany.
Przepis własny inspirowany niemieckim deserem "Rote Grütze".
smakowicie wygląda. !
OdpowiedzUsuńZapraszam http://kuchniadzoany.blogspot.com/
Ależ cudeńko!!! Mniamnuśne musiało być! I takie proste, super!
OdpowiedzUsuńmuszę zakupić tapiokę i zmałpować przepis bo bardzo mi się podoba taki deser
OdpowiedzUsuńAle sliczne te tapiokowe kuleczki!
OdpowiedzUsuńDoskonały pomysł z wykorzystaniem tapioki, chętnie wykorzystam przepis :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPysznie!
OdpowiedzUsuńPołączenie owoców i tapioki to smaczna kombinacja.
Pyszny musi być taki kisiel! Już dawno nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńSuper, ostatnio kuszą mnie eksperymenty z tapioką, a do tego miałam kiedyś okazję jeść niemiecką wersję tego deseru, więc wiem i potwierdzam, że pyszny. Do spróbowania :)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie wspaniały deser na takie letnie dni ;) Ja też chętnie poeksperymnetowałabym z tapioką, ale jeszcze nie mogę się do końca przekonać ;)
OdpowiedzUsuńWygląda zabójczo, nigdy nie robiłam takiego deseru, a mam właśnie mieszankę mrożonych owoców leśnych z Lidla, więc na pewno wypróbuję
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam Rote Gruetze na cieplo z lodami waniliowymi. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadłam kisielu. Twój wygląda cudnie, więc może się wreszcie skuszę i zrobię taki pyszny, domowy deserek :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tapioka jest dostępna w coraz większej ilości sklepów, bo wychodzą z niej świetne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńA kisiel wygląda rewelacyjnie!