Przedwczoraj dostałam e-mailem newsletter z tajsko-indonezyjsko-japońskiej restauracji ToBaYa. Po otworzeniu wiadomości weszłam na stronę lokalu, aby sprawdzić aktualne menu. Znalazłam w nim m. in. Soto Ayam - indonezyjską zupę z kurczakiem, która od razu przykuła moją uwagę. Pomyślałam, że właśnie znalazłam pomysł, co ugotować na kolację. Przejrzałam kilka przepisów na tę zupę, okazało się, że większość potrzebnych składników mam w domu. Dokupiłam tylko kurczaka i wieczorem rozkoszowałam się smakiem wspaniałej, bogatej w składniki zupy.
Oto przepis na nią.
Oto przepis na nią.
Składniki:
(4 porcje)
- 1/2 kurczaka
- 1,5 l litra wody
- 1 łodyga selera naciowego
- szklanka mleka kokosowego
- 1 świeża trawa cytrynowa lub łyżeczka suszonej, sproszkowanej
- 2 liście limonki Kaffir świeże lub mrożone, ewentualnie 4 suszone
- 2 ziemniaki typu sałatkowego, nie rozpadające się podczas gotowania, ugotowane w mundurkach, obrane, pokrojone w średniej grubości plasterki
- 2 jajka ugotowane na twardo, obrane, pokrojone w ósemki
- 1 małe opakowanie kiełków fasoli mung (150 g)
- 200 g makaronu ryżowego vemicelli namoczonego we wrzącej wodzie przez kilka minut i odsączonego
- 2 szalotki lub 1 średnia cebula
- trochę oleju do smażenia
- trochę oleju do smażenia
- garść posiekanej natki kolendry
- garść posiekanego szczypiorku
- limonka pokrojona w ćwiartki
- sambal oelek
- sól
- limonka pokrojona w ćwiartki
- sambal oelek
- sól
Pasta do przyprawienia zupy:
- łyżeczka czarnego pieprzu w ziarenkach
- łyżeczka ziarenek kolendry lekko uprażonych lub łyżeczka mielonej kolendry
- 4 posiekane orzechy makadamia lub blanszowane migdały
- 2 szalotki
- 2 ząbki czosnku
- 4 plasterki imbiru obranego ze skórki
- 1/4 łyżeczki mielonej kurkumy
- trochę oleju do smażenia
- łyżeczka czarnego pieprzu w ziarenkach
- łyżeczka ziarenek kolendry lekko uprażonych lub łyżeczka mielonej kolendry
- 4 posiekane orzechy makadamia lub blanszowane migdały
- 2 szalotki
- 2 ząbki czosnku
- 4 plasterki imbiru obranego ze skórki
- 1/4 łyżeczki mielonej kurkumy
- trochę oleju do smażenia
Przygotowanie:
Zagotować wodę w garnku, dodać kurczaka, pokrojonego selera naciowego, trawę cytrynową pokrojoną w ukośne kawałki, liście limonki i sól. Zmniejszyć ogień i gotować kurczaka pod przykryciem do miękkości. Po ugotowaniu wyjąć kurczaka z rosołu, lekko przestudzić, oddzielić mięso od kości, porwać na małe kawałki i wrzucić z powrotem do rosołu. Przygotować pastę do przyprawienia zupy, rozdrabniając wszystkie jej składniki przy pomocy blendera lub moździerza. Na małej patelni rozgrzać odrobinę oleju i smażyć pastę na małym ogniu, mieszając, przez ok. 4 minuty, a następnie dodać do rosołu. Dodać mleko kokosowe i w razie potrzeby jeszcze trochę soli. Gotować ok. 5 minut. W międzyczasie rozgrzać na małej patelni trochę oleju, dodać bardzo cienko pokrojone szalotki lub cebulę, smażyć na bardzo małym ogniu do zrumienienia, od czasu do czasu mieszając.
Po ugotowaniu podawać zupę z dodatkiem plasterków ziemniaków, makaronu ryżowego, jajka na twardo pokrojonego w ósemki, kiełków, posiekanej natki kolendry i szczypiorku, przyrumienionych szalotek lub cebuli i ćwiartek limonki. Osoby lubiące ostrzejsze smaki mogą doprawić zupę pastą sambal oelek.
Zupę przygotowałam w oparciu o przepis ze strony Food.com, nieco go modyfikując.
WOW ! kolory, dodatki, ten makaron zaciekawiły mnie, a smak tym bardziej zaintrygował. Bardzo bujna mieszanka przypraw... to musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńIzo, zupa była pyszna - polecam. Myślę, że nie raz ją jeszcze zrobię. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńfantastyczna, Haniu, to z pewno
OdpowiedzUsuńcią kolejna azjatycka jaką zrobię. ;)
Kasiu, zachęcam do tego. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńprezentuje się cudnie, od razu nabrałam na nią ochoty :)
OdpowiedzUsuńHaniu-Kasiu - ale mi apetytu narobiłaś ta zupą:)
OdpowiedzUsuńjaka zielona!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa, bardzo!
Karmelitko, to dzięki selerowi naciowemu w połączeniu z kurkumą powstał taki ciekawy kolor.
OdpowiedzUsuńCiekawa ta zupka! Prezentuje się bardzo ładnie i apetycznie. Sliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Boska ta zupa. Bede o niej pamietac i zrobie jak tylko dorwe jakas lepsza kolendre, a jak nie to poczeka do wiosny. Jestem zdania, ze dobra kolendra to polowa sukcesu.
OdpowiedzUsuńMagdo, Aniu, Majano, cieszę się, że zupa się spodobała.
OdpowiedzUsuńThiesso, ja bym nie mogła czekać - tak mnie zaciekawiła ta zupa, że musiałam wypróbować od razu jej spróbować. Będę jeszcze eksperymentować z różnymi wersjami tej zupy.
A ja potrafie dlugo czekac na wymartzone potrawe, az zdobede wszystkie skladniki. Niektore dania zaznaczam w ksiazce np. w zimie do realizacji w lecie.
OdpowiedzUsuńSoto Ayam,mmmmmm...
OdpowiedzUsuńI choć ma wiele odmian,to ta bardzo mi odpowiada.
Pyszna kolacja Haniu!
Amber, mnie ta wersja też się bardzo spodobała ze względu na połączenie składników. Innych na pewno również będę chciała spróbować.
OdpowiedzUsuńKolor cudny, powalił mnie na kolana. Bardzo ciekawa ta zupa... muszę się rozejrzeć za trawą cytrynową.
OdpowiedzUsuńMargarytko, kolorek rzeczywiście wyszedł niezły.
OdpowiedzUsuńmusi być pyszna! zdecydowanie moje klimaty :) wygląda bajecznie! ja dzisiaj robiłam wietnamską :)
OdpowiedzUsuńEgzotyczne połączenie, chyba się zainteresuję tą kuchnią.
OdpowiedzUsuńpiękny kolor! uwielbiam także dodatek jajek do zupy( wogóle lubię jajka;p) a takiego połączenia na dodatek z makaronem jeszcze nie znałam:)
OdpowiedzUsuńKasiu, mam nadzieję, że zamieścisz przepis na swoim blogu - ciekawa jestem, jaką zupę ugotowałaś.
OdpowiedzUsuńJadalnepijalne, zachęcam, fajna kuchnia.
Blackdiamondin, ja właśnie też lubię dodatek jajek w zupie, dlatego od razu mnie ona zainteresowała.
Fajny zielony kolor, jestem bardzo ciekawa smaku zupy
OdpowiedzUsuńCzytam składniki i już wiem, że to zupa dla mnie. Uwielbiam te Twoje egzotyczne smaki. nie mogę się już doczekać naszego styczniowego spotkania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAvelino, mnie też spodobał kolor tej zupy. W smaku bardzo dobra, polecam.
OdpowiedzUsuńLo, ja też nie mogę się doczekać spotkania. Styczeń szybko zleci.
Zupa wygląda pysznie. Zrobiłabym ją, ale niestety nie mam tak bogatej spiżarni jak Ty, a szkoda. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDario Anno, to się tylko tak wydaje, że potrzeba dużo składników do tej zupy - skompletowanie ich nie jest aż takie bardzo trudne, a jeśli czegoś nie uda się kupić, można ewentualnie pominąć. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHaniu, ależ ona ma kolor! Patrząc po składnikach zapewne by mi smakowała. Zapamiętam ją sobie :)
OdpowiedzUsuńpyszności!!!:))) mi niestety większości produktów brakuje w spiżarce, buuu:'(
OdpowiedzUsuń