Rozkoszuję się majem i jego piękną zielenią, a także nowalijkami, które pojawiają się w sklepach i na straganach. Ostatnio gościły na moim stole szparagi, gościł rabarbar, teraz nadszedł czas na botwinkę. W zasadzie dotychczas za nią nie przepadałam i prawie nie jadałam. W tym roku postanowiłam ją oswoić. Zaintrygowało mnie, że tak wiele osób przepada za chłodnikiem z jej dodatkiem. Pomyślałam, że coś w tym musi być i trzeba spróbować przełamać opory w stosunku do młodych buraczków i ich liści. Oswajanie botwinki idzie mi całkiem dobrze. Wczoraj przyrządziłam dwie potrawy z jej dodatkiem i obie mi smakowały. Jedna z nich to wspomniany już przez mnie chłodnik, ale po mojemu (przepis wkrótce), a druga to kolejna wariacja na temat hummusu, na który przepis podaję dziś.
Składniki:
- puszka ciecierzycy lub białej fasoli
lub
- 1-1,5 szklanki ciecierzycy lub białej fasoli samodzielnie ugotowanej
- 2 młode buraczki wraz z łodygami i liśćmi
- 3 łyżki pasty sezamowej tahini
- 3 łyżki oliwy
- sok z 1 cytryny
- łyżeczka kuminu
- 1/4 łyżeczki ostrego chili w proszku
2 ząbki czosnku
- sól
- łyżeczka ziaren sezamu (do dekoracji)
Przygotowanie:
Botwinę dokładnie umyć, odciąć liście. Wewnętrzne, najdelikatniejsze liście zostawić do dekoracji. Buraczki wraz z łodygami ugotować w osolonej wodzie (ok. 10 minut), odstudzić, obrać ze skórki i pokroić w kawałki. Na patelni rozgrzać oliwę, dodać czosnek przeciśnięty przez praskę, smażyć ok. 10-20 sekund, dodać pokrojone liście botwiny, smażyć kilka minut, aż liście zmiękną i zmniejszą objętość, a następnie ostudzić. Ciecierzycę lub fasolę odsączyć z zalewy. Zmiksować na gładką masę z dodatkiem pokrojonych buraczków, oliwy, soku z cytryny, pasty sezamowej, podsmażonych liści botwiny z czosnkiem oraz przypraw. Gotową pastę posypać ziarnami sezamu i udekorować listkami botwiny. Podawać z pieczywem.
Tak przyrządzona pasta jest eksperymentem własnego pomysłu bazującym na klasycznym przepisie na hummus.
Fajne te Twoje hummusy! A botwinkę bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńAgo, przy każdym kolejny hummusie wydaje mi się, że już wyczerpałam pomysły na coraz to inne dodatki, ale jak widać, da się jeszcze poeksperymentować.
OdpowiedzUsuńZ botwinką?! Rewelacja Haniu - zrobię na pewno, bo uwielbia botwinkę i hummus:)
OdpowiedzUsuńO proszę jaka cudowna wersja.
OdpowiedzUsuńRóżowy hummus. Świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńAniu, chociażby dla koloru warto zrobić.
OdpowiedzUsuńKabamaigo, Jadalnepijalne, cieszę się, że ta wersja Wam się podoba i kombinuję, jaka mogłaby być następna. Pozdrawiam Was!
Ale śliczny, optymistyczny kolor! Ogromnie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKuchareczko, mi też spodobał się efekt kolorystyczny. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPyszny pomysł Haniu! Kolor bardzo energetyczny.
OdpowiedzUsuńAmber, cieszę się, że się podoba. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł - bardzo lubimy botwinkę;-)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, z wielką chęcia poproszę o ten przysmak ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
widzę u Ciebie równie ciekawą wersję...
OdpowiedzUsuńWłaśnie zrobiłam. Ooo ludzie jakie to dobre! (:
OdpowiedzUsuń52 year-old Accounting Assistant IV Gerianne Nevin, hailing from Nova Scotia enjoys watching movies like Demons 2 (Dèmoni 2... l'incubo ritorna) and Yo-yoing. Took a trip to Teide National Park and drives a Gurney Eagle Mk1. kliknij tutaj po informacje
OdpowiedzUsuń