Przyrządziłam clafoutis według przepisu Julii Child zaczerpniętego ze strony www.food.com. Deser jest bardzo prosty w przygotowaniu, trzeba jedynie uzbroić się w cierpliwość, bo wymaga 45 minut pieczenia. Efekt smakowy jest wart oczekania. Deser smakuje najlepiej na ciepło, ale ostudzony też jest smaczny.
Widoczny na moich zdjęciach deser został przyrządzony z nieco mniejszej ilości składników niż podano w przepisie źródłowym, gdyż miałam w domu tylko 2 jajka i musiałam odpowiednio dopasować ilości pozostałych składników. Poniższe proporcje podaję według przepisu źródłowego.
Składniki:
(4-6 porcji)
- 3 szklanki wydrylowanych wiśni (ok. 0,5 - 0,6 kg)
- 1 i 1/4 szklanki mleka
- 2/3 szklanki cukru
- 3 jajka
- 1 łyżka ekstraktu z wanilii
- 1/8 łyżeczki soli
- 1/2 szklanki mąki
- trochę masła do wysmarowania formy (ok. łyżeczki)
- trochę cukru-pudru do posypania
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do temperatury 180 st. C. Zmiksować mleko z dodatkiem jajek, mąki, ekstraktu z wanilii, soli, mąki i połowy cukru.
Naczynie do zapiekania wysmarować lekko masłem, umieścić w nim 1/3 ciasta, piec ok. 7 -10 minut, aż brzegi będą odstawać od naczynia.
Ułożyć wydrylowane wiśnie na podpieczonym cieście, posypać pozostałym cukrem i polać resztą ciasta. Piec ok. 45 - 60 minut.
Podawać na ciepło, posypując cukrem pudrem.
Dodaję przepis do akcji "100 lat Julio!" na Durszlaku.
Pieczenie ciasta nie jest moją ulubioną czynnością. Ale uwielbiam ciasto domowej roboty. A jak znajduje takie przepisy to stwierdzam że nie ma się czego bać.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o ten przepis, jest bajecznie prosty i rzeczywiście nie ma się czego bać - zachęcam do przyrządzenia takiego deseru.
UsuńDostałam ostatnio trochę wiśni takich niepryskanych z ogrodu i wszystkie zjedliśmy. Patrząc na Twoje clafoutis trochę żałuję, można było je jeszcze lepiej wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńZjedzenie ich na surowo na pewno było zdrowsze, ale ze względu na smak tego deseru rzeczywiście szkoda, że nie wylądowały w clafoutis.
UsuńWygląda smakowicie:) Uwielbiamy Julię Child i jej przepisy, więc na pewno skusimy się na ten deser (a także wiele innych):)
OdpowiedzUsuńwyglada bardzo apetycznie! az zaburczalo mi w brzuszku :-)
OdpowiedzUsuńO, podoba mi się. Wygląda lekko, owocowo, słodko... Skusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że to taki prosty przepis:) Zapisuję do wypróbowania - wygląda bajecznie!
OdpowiedzUsuńJa też byłam zaskoczona, że taki prosty.
UsuńHaniu,
OdpowiedzUsuńprzepis Julii na clafoutis z wiśniami to chyba najlepszy przepis na to ciasto, jaki może być. Zawsze wychodzi pysznie!
Pozdrawiam serdecznie i poniedziałkowo,
Edith
Zgadzam się - nie dość, że dobry przepis, to jeszcze nieskomplikowany. Pozdrawiam!
UsuńUwielbiam kuchnię francuską, z resztą Julię Child też, więc zachwycam siętakże Twoim wiśniowym Clafoutis :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie robiłam tego deseru ,a szkoda bo widać ,że musi być pyszny
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy spotykam się z deserem clafoutis, a piekę ciasta już od bardzo dawna. Z przyjemnością sam zabiorę się za testowanie tego przepisu:)
OdpowiedzUsuńa można z innymi owocami? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można, np. z malinami, jeżynami, śliwkami, morelami i oczywiście czereśniami, których obecnie już nie ma, ale będzie można zrobić z nimi w przyszłym roku.
UsuńDeser clafoutis jest na mojej liście do zrobienia, Twój wiśniowy wygląda bardzo apetycznie!
OdpowiedzUsuńwygląda pięknie! aż żal jeść, ale gdybym spróbowała kawałek, napewno na jednym by się nie skończyło:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam clafoutis ale ja używam częściej wiśni niż czereśni bo lubię bardziej cierpkie owoce. W sezonie letnim to mój ulubiony deser. Zimą natomiast uwielbiam mocno czekoladowe i ciężkie brownie. Piekę je według przepisu z https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/
OdpowiedzUsuńi zawsze wychodzi rewelacyjnie. Polecam!