21 grudnia 2011

Sałatka z fioletowych ziemniaków


Niedawno, robiąc zakupy w sklepiku na targowisku przy Hali Mirowskiej, natknęłam się na warzywo, którego wcześniej tam nie widziałam. Od razu zapytałam sprzedawcę, co to jest. Odpowiedział, że fioletowe ziemniaki i że najlepiej sprawdzają się w sałatkach. Uprzedził mnie, że mogą zafarbować wodę na fioletowo podczas gotowania. Bez namysłu kupiłam kilka sztuk, ogromnie się ciesząc, że będę miała okazję spróbowania czegoś nowego.


Aby uniknąć utraty koloru, postanowiłam ugotować ziemniaki na parze. Był to dobry pomysł - zachowały fioletowy kolor. Zgodnie z radą sprzedawcy wykorzystałam je do zrobienia sałatki. Pomysł na jej skład zaczerpnęłam z baru sałatkowego "Tukan", w którym wielokrotnie jadłam podobną sałatkę ze zwykłych ziemniaków. Dodałam do niej coś od siebie, a mianowicie świeże zioła - szczypiorek i kolendrę. 

Zarówno sałatka, jak i ziemniaki same w sobie bardzo mi smakowały. Chętnie kupię je ponownie, jeśli jeszcze na nie trafię, mimo że są dużo droższe od zwykłych ziemniaków. Dla efektu kolorystycznego i smaku warto od czasu do czasu kupić. 


Składniki:
(2 porcje)
- 4 fioletowe ziemniaki
- garść niesolonych orzeszków ziemnych
- 50 g sera pleśniowego (u mnie Lazur Błękitny)
- 1/2 pęczka szczypiorku
- garść świeżych listków kolendry

Sos: 
- 2 łyżki oliwy
- łyżka octu winnego
- łyżeczka musztardy
- łyżeczka miodu
- szczypta soli
- trochę świeżo mielonego pieprzu czarnego

Przygotowanie:
Ziemniaki ugotować na parze lub w wodzie (gotowałam ok. 25 minut), odstawić do ostygnięcia, a następnie obrać ze skóry i pokroić w średniej grubości plasterki. Orzechy uprażyć na suchej patelni, ostudzić i jeśli mają łuski, usunąć je, a następnie posiekać. Ser rozkruszyć lub rozgnieść widelcem. Zioła posiekać. Przyrządzić sos, polać nimi składniki sałatki, całość wymieszać.

W przypadku braku fioletowych ziemniaków można przyrządzić sałatkę ze zwykłych ziemniaków - też będzie smaczna.



42 komentarze:

  1. PiERWSZY RAZ MOJE OCZY WIDZĄ TO CUDO...WYGLĄDA SMAKOWICIE:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Doroto, ja po raz pierwszy zobaczyłam na żywo - wcześniej natknęłam się na zdjęcia takich ziemniaków w Internecie i marzyłam, aby można je było u nas kupić, bo ich kolor daje pole do popisu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam je, ale nie wiedziałam, że to kartofelki! Koniecznie sobie kupię, a sałatka z ziołami i serem (użyję fety!) musi smakować niesamowicie. A widok jaki! ;)
    Buziaki, Haniu! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. o, super, podczas następnych zakupów pod halą ich poszukam:)ale smakują jakoś wyraźnie inaczej od zwykłych?

    OdpowiedzUsuń
  5. Haniu,piękny fiolet!
    Nawet czarny chwilami.
    Sałatka musiała być pyszna z takim efektem kolorystycznym.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kasiu, sałatka smakowała bardzo dobrze, zresztą jest jedną z moich ulubionych w barze sałatkowym, o którym wspomniałam, z tym, że tam jest przyrządzana z białych ziemniaków.

    Nat, smak jest nieco inny niż białych ziemniaków - są lekko słodkawe, ale nie tak słodkie jak bataty. Szukaj w stoisku u pana "Długowłosego", jak go nazywam.

    Amber, mnie się też ten kolor podoba i cieszę się, że pozostał fioletowy po ugotowaniu.

    Pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny przepis na oryginalną sałatkę;) Podoba mi się;)

    OdpowiedzUsuń
  8. też nigdy takich nie widziałam, wyglądają zjawiskowo

    OdpowiedzUsuń
  9. Cool :-) Nie znam, ale kolor mają jak purple yam, który bardzo lubię. Ciekawe, czy gotowane w skórce też by farbowały? Aż się prosi, żeby z nich więcej sałatek zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Intrygujacy wygląd, chętnie bym zjadła taką sałatkę, czy smakuje inaczej niż z białymi ziemniakami?

    OdpowiedzUsuń
  11. Bee, mam zamiar jeszcze poeksperymentować z fioletowymi ziemniakami jako składnikiem sałatek, o ile jeszcze uda mi się je kupić.

    Restaurantico, smakują trochę inaczej - są lekko słodkie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Swietnie wygladaja te fioletowe ziemniaki! Bardzo jestem ciekawa ich smaku.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale cudo! U mnie to chyba tylko w Tesco mogłabym je dostać, jeśli w ogóle :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niesamowite :) Nie dość, że nie spotkałam ich nigdy w sklepie, to nawet nie wiedziałam, że fioletowe ziemniaczki istnieją ;)Chętnie je spróbuje przy okazji.

    OdpowiedzUsuń
  15. kolor tych ziemniaków jest wprost genialny! ogłaszam oficjalne polowanie na takie pyry w Wielkopolsce!:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Haniu - ekstra! No to mam teraz pretekst, zeby sie na Mirowską wybrać. W lecie chodzę czasem i codziennie, a zimą jakoś tak ciągle mi nie po drodze. Ale dla nich chyba się w końcu ruszę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. No i jeszcze chciałam najlepsze życzenia złożyć! :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Radości i spełnienia w ten świąteczny czas!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. I ja bardzo lubie fioletowe ziemniaki (najbardziej popularna odmiana jest francuska Vitelotte) i na szczescie po ugotowaniu / upieczeniu nadal maja one ten sliczny kolor, czego nie mozna niestety powiedziec o fioletowych marchewkach, kalafiorze, fasolce czy papryce, ktore niestety po obrobce termicznej mialy juz niewiele z surowym 'oryginalem' wspolnego ;)

    Pozdrawiam serdecznie i zycze Ci pogodnych i spokojnych Swiat oraz wielu smakowitosci na Nowy Rok ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. O fioletowych ziemniakach czytalam w ksiazce "Historia smaku", ale nie przypuszczalam, ze w Polce w ogole mozna je kupic. Rowniez nie oparlabym sie ich urokowi i na pewno wyszlabym z paroma zakupionymi sztukami.
    A salatka super a jak ja zobaczylam od razu pomyslalam, o bryndzy. Wydaje mi sie, ze tez pasowalaby idealnie.

    OdpowiedzUsuń
  21. super blog ciekawy i bardzo ładny

    Życzę Wam abyście każdego dnia odkryli coś pięknego,
    coś co spowoduje że uśmiechacie się chociaż przez chwilę,
    nie traćcie też nigdy nadziei i nigdy nie zapomnij o swoich marzeniach.
    Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  22. Sałatka wygląda obłędnie! Gdzie kupujecie te fioletowe ziemniaki?

    Wszystkiego smacznego w nadchodzącym 2012!

    Życzenia

    OdpowiedzUsuń
  23. Fioletowe ziemniaki, tak jak Ty widzę pierwszy raz w życiu, nigdy bym nie pomyślała, że takie w ogóle istnieją :)
    Podoba mi się ta sałatka, zastanawiam się, nad smakiem ziemniaczków :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Sweet dreadi, fioletowe ziemniaki kupiłam na targowisku koło Hali Mirowskiej.

    OdpowiedzUsuń
  25. Aż zaczynam żałować, że mi zwykle nie po drodze do HM...

    OdpowiedzUsuń
  26. O kurcze, fioletowych ziemniaków jeszcze nie widziałam :) Bardzo ciekawe danie ! :) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. I ja muszę się zachwycić fioletem tych ziemniaków. Nigdy takich ani nie widziałam, ani nie słyszałam o ich istnieniu. W jakiej cenie były te ziemniaczki? Nie mogę przestać na nie patrzeć :))

    OdpowiedzUsuń
  28. Paulino, niestety sporo droższe od zwykłych ziemniaków - bodajże 24 zł/kg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojojoj, faktycznie sporo, ale raz na jakiś czas to chyba można zaszaleć :))

      Usuń
  29. Robilam tarte z fioletowymi ziemniakami i porami, pycha. Musze wyprobowac twoj przepis. U mnie sa one tansze od normalnych ziemniakow, moze ze wzgledu na krotszy transport, gdyz pochodza z Peru, Za 1kg place niecale $3. 24zl/kg to rzeczywiscie niesamowita cena.

    OdpowiedzUsuń
  30. O ile się nie mylę są to fioletowe yamsy Ube. R

    OdpowiedzUsuń
  31. Kiedyś fioletowe ziemniaki czyli tkz amerikany były to ziemniaki które jadla biedota, jasne były o wiele droższe, a teraz te fioletowe takie drogie, ciezko to zrozumiec

    OdpowiedzUsuń
  32. pierwszy raz widze fioletowe ziemniaki, powaznie

    OdpowiedzUsuń
  33. A ja nie wiem gdzie jest ta Hala Mirowska..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Byłem ostatnio z żoną w Hali Mirowskiej. Miałem tam aparat, Zorkę 5 i zrobiłem kilka zdjęć..."
      http://pl.wikipedia.org/wiki/Hale_Mirowskie_%28Warszawa%29

      Usuń
  34. Ej, bywają jeszcze te ziemniaczki w Hali Mirowskiej? Bo bym chętnie kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Można też kupić fioletową marchew, ma więcej witaminy ?bardziej skoncentrowana/

    OdpowiedzUsuń
  36. O to chyba ta sama bulwa co na Filipinach, tam sie dodaje to do lodów ciastek i Bóg jeden wie do czego jeszcze, jedlismy nawet deser Ube brazo de mercedes w kolorze fioletowym

    OdpowiedzUsuń