Składniki:
(6 porcji)
- 1/3 szklanki drobnych perełek tapioki
- 1 i 1/2 szklanki wody
- puszka mleka kokosowego
- 2 szklanki dyni pokrojonej w kostkę
- 2 łyżki cukru
- szczypta soli
- trochę mielonego cynamonu
- syrop klonowy
Przygotowanie:
Wodę wlać do garnka i doprowadzić do wrzenia. Dodać tapiokę i szczyptę soli, gotować 5 minut na niedużym ogniu, ciągle mieszając. Po 5 minutach zdjąć z ognia, przykryć garnek pokrywką i odstawić na 15 minut, aby tapioka wchłonęła wodę. Do drugiego garnka wlać mleko kokosowe, podgrzać, dodać pokrojoną dynię, gotować na średnim ogniu ok. 5 minut, następnie dodać tapiokę, cukier i gotować na niedużym ogniu, cały czas mieszając, do uzyskania konsystencji puddingu. Podawać na ciepło lub na zimno, posypując odrobiną mielonego cynamonu i polewając syropem klonowym.
Przepis własny inspirowany deserami kuchni azjatyckiej.
muszę zapisać i koniecznie zrobić, brzmi i wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńNie przyrządzałam jeszcze tapioki... Ciekawa jestem, czy by mi smakowała. ;) Tobie bym zaufała, nawet gdybyś powiedziała - "Zamknij oczy, otwórz buzię..." :D
OdpowiedzUsuńMmmm, tapioka i mleko kokosowe - też lubię :-) Z dynią też kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńMagdo, zachęcam do wypróbowania tego połączenia. Cieszę się, że się podoba.
OdpowiedzUsuńKasiu, dziękuję za zaufanie i vice versa, także biorę w ciemno wszystko, co przyrządzisz, bo wiem, że mamy podobne upodobania kulinarne. Zachęcam do spróbowania tapioki - to moja ulubiona baza azjatyckich deserów.
Bee, tapioka z dodatkiem mleka i dyni smakuje ciekawie. W szczególności polecam na zimno - w tej wersji bardziej wyczuwa się smak dyni.
Pozdrawiam Was!
Tapiokę kiedyś miałam, ale zmarnowałam ją.. niestety
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie miałam wtedy Twojego przepisu na ten pudding.
Pozdrowienia
Olcik, mój pierwszy eksperyment z tapioką też nie były udany, bo nie bardzo wiedziałam, jak ją gotować, ale potem doszłam do wprawy. Nie jest trudna w obróbce, trzeba tylko wiedzieć, jak się z nią obchodzić. Najważniejsze to gotować ją na małym ogniu i cały czas mieszać w trakcie gotowania, bo w przeciwnym wypadku pozbija się w grudy. Pozdrawiam i życzę udanych eksperymentów z tapioką.
OdpowiedzUsuńZrobiłam właśnie coś prawie - prawie :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko mleko kokosowe w proszku, więc dynię ugotowałam w części wody, zestawiłam z ognia i dopiero dodałam rozrobione gorąca wodą "mleko".
Użyłam jednej niepełnej łyżki cukru trzcinowego, zamiast białego, a na wierzchu posypałam płatkami kokosowymi, ale równie dobrze mogłyby być migdałowe. No i nie lubię cynamonu, więc go nie dodałam, dzięki czemu dynia jest bardziej dyniowa :)
Jedna miseczka pochłonięta n gorąco :) Reszta stygnie na jutro. Dziękuję za inspirację :)