25 września 2011

Nowe miejsce: lodziarnia Limoni Canteri 1952

Tym razem skusiłam się na lody o smaku tiramisu, ananasowym i orzecha laskowego

Lody to mój ulubiony deser. Najlepsze jadłam we Włoszech i wciąż tęskniłam za ich smakiem. Bardzo chciałam, aby w Warszawie można było zjeść lody porównywalne pod względem smaku i jakości do włoskich. Szukałam takich i nie mogłam dotychczas znaleźć. Wszystkie wydawały mi się zbyt wodniste. Brakowało mi też niebanalnych smaków. Wysoko w moim lodowym rankingu są lody, które można zjeść w lodziarni Per Tutti w centrum handlowym Blue City, ale oferowane tam smaki są zbyt tradycyjne, a ja miałam chęć na nowości. Niezłe są lody u Hodunia na Starym Mieście, nie najgorsze u Grycana, choć jak dla mnie trochę za słodkie, dość dobre u Włocha przy Hożej - tu jednak zdecydowanie za mały wybór smaków. Wspomniane miejsca to wciąż nie było to, czego szukałam. W końcu znalazłam takie lody, jakie mnie satysfakcjonują - w nowo otwartej, włoskiej lodziarni Limoni Canteri 1952 zlokalizowanej przy Nowym Świecie 52. Możemy w niej zjeść lody w takich ciekawych smakach jak: buraczane (!) o pięknym kolorze i ciekawej, delikatnej nucie smakowej buraka, imbirowe, bazylia z cytryną, piwne, orzech pinii, płatki owsiane, śliwkowe i wiele innych. Zestaw dostępnych smaków jest każdego dnia nieco inny. Byłam tam już kilka razy i próbowałam różnych lodów. Bardzo polecam pistacjowe, które mają  smak prażonych pistacji. Zasmakowały mi też bananowe. W lodach owocowych wyczuwalne są kawałki owoców, natomiast lody na bazie śmietany mają kremową konsystencję. Jak dla mnie są wspaniałe. Na dodatek lodziarnia mieści się przy Nowym Świecie - najbardziej reprezentacyjnej ulicy Warszawy. Lubię na nią zajrzeć w sobotni czy niedzielny wieczór i usiąść w jednym z kawiarnianych ogródków. Od teraz, póki będzie ciepło, obowiązkowym przystankiem dla mnie będzie lodziarnia Limoni Canteri 1952.


Lody możemy zamówić na kulki w wafelku lub pucharku - cena kulki 4 zł (kulki są duże) lub w formie deseru lodowego - ceny ok. 24 zł.


Oprócz lodów w ofercie są też ciastka oraz oczywiście napoje, m. in. kawa. Na koniec października planowane jest otwarcie drugiej części lokalu, w której serwowane będą włoskie dania z makaronu, sery, wędliny oraz wino.

Ciastka też są pyszne
Mojej uwadze nie umknęła miła i profesjonalna obsługa. Gorąco polecam to miejsce, które bardzo polubiłam. Warto spróbować tam lodów, póki jest jeszcze ciepło.



14 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem, czy lepsze niż na Chłodnej i w Malinovej (moi warszawscy fawororyci):) Ja też włoskie lody wspominam z rozrzewnieniem - mistrzostwo świata! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ago, mnie osobiście bardziej smakują niż przy Chłodnej - mają bardziej kremową konsystencję. Lodów z Malinovej nie znam - muszę sprawdzić, jak smakują. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Haniu, zaciekawiłaś mnie tymi bazyliowymi z cytryną... Muszę wybrać się tam koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jadłam koło siebie w lodziarni bazyliowe z limonką. Muszę przyznać, że są ciekawe w smaku, bardzo orzeźwiające, idealne na upały. Ja jednak wolę moje ulubione o smaku rocher albo winogronowe... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chętnie bym się tam wybrała :) Podobają mi się takie intrygujące smaki, próbowałam kiedyś wegańskich lodów buraczkowych i na pytanie jak smakują mogę odpowiedzieć jedno: buraczkowo :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zdecydowanie jestem lodożercą i z przyjemnością bym się wybrała... ale daleko trochę ;-))) Na szczęście mamy świetną lodziarnię (a nawet trzy tego samego właściciela) na miejscu. Od jakiegoś czasu bardzo chętnie sięgam po sorbety, których wybór jest spory.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno się wybiorę jak tylko wróce z wakacji:) Na przedłużenie lata. Dzięki za namiar.Bazylia z cytryną brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  8. No to już wiem, gdzie w piątek będę świętować wygraną w mojej ostatniej bitwie warszawskiej.

    Nie wiem, czy to był Hoduń, ale na pewno na Starym Mieście 15 lat temu jadłam najlepsze na świecie lody miętowe. A jaka kolejka tam stała wtedy!

    OdpowiedzUsuń
  9. fajnie brzmi ta Twoja recenzja tej lodziarni,na pewno chetnie bym sie wybrala,jakbym w okolicy byla....
    Te ciastko bardzo mnie zainteresowalo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach to te lody miałaś wczoraj na myśli po oliwie?! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Asiejo, mnie skusiły bardzo skutecznie.

    Eve, zachęcam do odwiedzenia tego miejsca.

    Kasiu, lodów o smaku rocher jeszcze nie jadłam - u nas takich niestety nie ma. Chętnie bym spróbowała.

    Burczymiwbrzuchu, polubiłam tę lodziarnię właśnie za intrygujące smaki, choć pewnie z czasem i one mi się opatrzą.

    Margarytko, do sorbetów się jeszcze nie przekonałam, chyba że byłyby upały - na taką pogodę sorbety byłyby jak w sam raz, ale w tym roku nam to już raczej nie grozi.

    Rastaurantico, słoneczna pogoda tej jesieni sprzyja degustacji lodów, więc zachęcam, póki jest ciepło.

    Annette, skoro kolejka, to na pewno do Hodunia - tam często stoją długie kolejki.

    Gosiu, ciastko smakowało rewelacyjnie - przypominało w smaku tort Sachera. Być może jest to właśnie ten tort w wersji mini.

    Zemfiroczko, tak, właśnie te lody miałam na myśli.

    Pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń