Tradycyjny deser indyjski przyrządzany z ryżu, mleka, ghee i cukru/cukru nierafinowanego z dodatkami, którymi mogą być w zależności od przepisu: rodzynki, migdały, pistacje, orzychy nerkowca, kardamon, szafran, woda różana i inne. Na północy Indii, w Pakistanie i Nepalu nosi nazwę Kheer a na południu Indii znany jest jako Payasam. Przepisów na ten deser jest wiele. Mnie najbardziej przypadł do gustu pochodzący z książki "Kuchnia indyjska. Najlepsze przepisy" (praca zbiorowa, wydawnictwo Publicat). Wzbogaciłam go o nieco więcej dodatków niż podano w książce.
Składniki:
(dla 4-6 osób)
- szklanka grubo zmielonego ryżu
- łyżka ghee (klarowanego masła)
- 3/4 szklanki cukru
- 5-centrymetrowy kawałek kory cynamonu
- 5 szklanek pełnego mleka
- 1/3 szklanki rodzynek
- łyżeczka zmielonego kardamonu
- 1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
(najlepiej świeżo startej)
- szczypta szafranu
- do przybrania: orzechy nerkowca i/lub pistacje, migdały, rodzynki, pręciki szafranu.
Przygotowanie:
W garnku lub rondlu o grubym dnie rozgrzać ghee, dodać kawałek cynamonu, cukier i smażyć, aż zacznie się karmelizować. Zmniejszyć ogień, dodać grubo zmielony ryż (zmieliłam w młynku do kawy), połowę mleka, doprowadzić do wrzenia, cały czas mieszając. Dodać resztę mleka, kardamon, szafran, rodzynki, gotować do zgęstnienia, cały czas mieszając. Gdy masa zgęstnieje, przełożyć do salaterki lub oddzielnych miseczek bądź pucharków, posypać mieloną gałką muszkatołową, udekorować według uznania rodzynkami i/lub orzechami, migdałami posiekanymi lub w płatkach oraz pręcikami szafranu. Podawać na ciepło lub zimno.
Przepis dodaję do akcji "Z Widelcem po Azji" na Durszlaku.
Fajny deser;-) My również planujemy w najbliższym czasie puddnig ryżowy;-)
OdpowiedzUsuńpierwsze co zrobiłam to szukałam w składnikach kardamonu. z nim wszystko jest pyszne;)
OdpowiedzUsuńciekawy ten pudding, na pewno smakowałby moim podjadaczom;)
Pyszny musi być! Te dodatki na wierzchu są tak kuszące...
OdpowiedzUsuńWygląda intrygująco, choć nie wiem czy bym go sobie zrobiła. Zobaczymy. Nie dorosłam jeszcze do domorosłej azjatyckiej kuchni. :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że ostatnio szalejesz Haniu z orientalnymi pomysłami :) Ja także próbuję się za nie wziąć, ale nigdzie nie potrafię znaleźć kardamonu :( Chyba będę musiała zamówić przez internet.
OdpowiedzUsuńHaniu! Bardzo chętnie bym spróbowała! Niezwykle intrygujący pudding!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię:)
kusisz takimi smakami, ze az slinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńGrumko, jestem ciekawa Waszego przepisu. Ostatnio bardzo polubiłam puddingi i chętnie spróbuję w jeszcze innej wersji. Sama też jeszcze będę eksperymentować z tego typu deserami w różnych wersjach.
OdpowiedzUsuńMalwinno, kardamon rzeczywiście nadaje daniom wyjątkowy smak. Jest to jedna z moich najbardziej ulubionych przypraw.
Amber, dodatki są ważnym uzupełnieniem tego deseru - można powiedzieć, że kropka nad "i".
Ag Pe, ciekawa jestem, dlaczego nie dorosłaś do przyrządzania azjatyckich dań w domu - czy dlatego, że wydaje Ci się to za trudne, czy po prostu to nie Twoje smaki.
Karolino, mielony kardamon kupiłam w delikatesach Bomi. Jest to sieć ogólnopolska, więc być może i w Twojej okolicy jest taki sklep a w nim kardamon. Ten kupiony przeze mnie jest z serii przypraw polskiego dystrybutora (w przezroczystych opakowaniach) - być może trafisz na takie w jednym z większych sklepów koło Ciebie.
Aniu, Ago, cieszę się, że deser się spodobał - zachęcam Was do wypróbowania przepisu - łatwo i szybko się przyrządza i smakuje wyśmienicie.
wiele słyszałam o tak przygotowywanym ryżu, te wszystkie aromatyczne przyprawy i owoce brzmią pysznie, ale wciąż nie mogę się przełamać z powodu mleka... za którym po prostu nie przepadam - czy bardzo wyczuwa się je w smaku?
OdpowiedzUsuńDelikatessen, moim zdaniem bardziej czuje się smak ryżu i dodatków niż mleka. Mleko krowie może zastąpić ewentualnie kokosowym.
OdpowiedzUsuńA odchudzanie?
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo apetycznie! musi być przepyszny
OdpowiedzUsuńPuddingi ryżowe mają u mnie to do siebie, że szybko znikają. Jest na nie wielu chętnych.
OdpowiedzUsuńTakiej wersji nie miałam okazji robić. Brzmi pysznie !!!
Wygląda przepysznie! Pasjami lubię wszelkie orzechy. Dzięki, Haniu za inspirację.:)
OdpowiedzUsuńUściski
Kaś, Ivon, Lekka, cieszę się, że spodobał się Wam przepis. Nie jest to, co prawda, dietetyczna propozycja, ale nie można się przecież wciąż umartwiać - od czasu do czasu potrzeba trochę przyjemności dla podniebienia, oczywiście z umiarem i nie za często. Pozdrawiam Was serdecznie!
OdpowiedzUsuńAaaaa, skoro można użyć kokosowego, to może spróbuję!
OdpowiedzUsuńJak orientalnie ostatnio u Ciebie Haniu. Przyznam się, że ta kuchnia nie jest mi szczególnie bliska, ale nie dlatego, że nie lubię, ale raczej dlatego, że nie znam.
OdpowiedzUsuńJak czytam o tych wszystkich produktach, które możesz kupić na miejscu to trochę Ci zazdroszczę.
Ten pudding wygląda bardzo zachęcająco.
Witaj Margarytko, lubię eksperymenty w kuchni i im bardziej nieznane dla mnie danie, tym większą mam chęć je ugotować, oczywiście, o ile dostępne są składniki potrzebne do jego przyrządzenia. Mieszkając w Warszawie, mam rzeczywiście całkiem dobry dostęp do egzotycznych składników, co sobie bardzo chwalę, choć też oczywiście nie wszystko jest w moim mieście dostępne, co chciałabym kupić. Mam nadzieję, że z czasem dostępność różnych produktów będzie coraz większa i to nie tylko w Warszawie, ale także w innych polskich miastach czy miejscowościach. Póki co można się wspomagać zakupami przez Internet.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam!