Przyrządziłam kolejny deser z tapioki - tym razem w wersji indyjskiej według przepisu ze strony Manjula's Kitchen. Gotuje się go z dodatkiem mleka, dwóch najdroższych przypraw świata - szafranu i kardomonu oraz pistacji. Bardzo mi smakował - uwielbiam dodatek kardamonu w deserach. Polecam!
Składniki:
(4 porcje)
- 1/3 szklanki drobnej tapioki
- 2/3 szklanki wody
- 3 szklanki mleka
- 3 łyżki cukru
(lub ilość wg uznania; dodałam mniej - 1 łyżkę)
- szczypta szafranu
- 1/4 łyżeczki mielonego kardamonu
- szczypta soli
- łyżka niesolonych, obranych i pokrojonych pistacji
Przygotowanie:
Opłukać tapiokę, zalać 2/3 szklanki wody, najlepiej przegotowanej, nieco przestudzonej (dodałam trochę więcej niż w oryginalnym przepisie) i moczyć ok. 2 godzin. Jeśli tapioka nie wchłonie całości wody, usunąć jej nadmiar, odsączając na sicie. Zagotować mleko w garnku o grubym dnie i gotować na małym ogniu ok. 8-10 minut, mieszając, aby się nie przypaliło. Dodać tapiokę, szczyptę soli i gotować, cały czas mieszając, aż tapioka będzie miękka - ok. 4 minut. Następnie dodać kardamon, rozkruszony szafran, posiekane pistacje (zachować część do dekoracji), cukier i gotować 2-3 minuty lub nieco dłużej, jeśli deser w podanym czasie nie byłby dostatecznie gęsty - powinien mieć konsystencję puddingu a kuleczki tapioki stać się przezroczyste. Jeśli w trakcie gotowania deser zrobiłby za gęsty a tapioka nie byłaby jeszcze przezroczysta, należy dodać trochę mleka. Po ugotowaniu przełożyć do miseczek lub pucharków i udekorować posiekanymi pistacjami. Podawać na ciepło lub na zimno. Zamiast pistacji można użyć innego rodzaju orzechów, np. nerkowców, rodzynek lub suszonych owoców.
Dodaję przepis do akcji "Z Widelcem po Azji" na Durszlaku.
dla mnie zupełnie nieznane smaki. kiedyś miałam kupić tapiokę, ale w sumie sama nie wiedziałam jak ją wykorzystać. powiedz mi, gdzie kupujesz niesolone pistacje?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;)
Malwinno, dość trudno jest kupić niesolone pistacje, ale czasem udaje mi się je upolować na targu w stoisku z orzechami i bakaliami, a ostatnio kupiłam w sklepie Marks&Spencer - nieobrane, w paczce po 400 g.
OdpowiedzUsuńTapiokę można wykorzystać do przyrządzania deserów a także pikantnych przekąsek.
Haniu! Jak zawsze wspaniałe, egzotyczne klimaty u Ciebie:) Lubię te smakowe wędrówki jakie pokazujesz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dla mnie w miarę mało słone są pistacje z bakallandu. Niestetuy Marks and Spencer nie ma w Krakowie (a mam wiele przepisów z niesolanymi pistacjami). Bardzo podoba mi się deser, zwłaszcza, żę ostatnio u mnie indyjsko-orientalnie. Pozdrauiam!
OdpowiedzUsuńAniu, staram się, aby jedzenie nie było monotonne, poza tym jest we mnie duża ciekawość innych kuchni. Cieszę się, że Ci się podoba.
OdpowiedzUsuńAtrio, w takim razie trzeba się rozglądać na lokalnych targach - może tam upolujesz. Myślę, że z czasem sklepy Marks&Spencer pojawią się też w innych miastach. Mają dość ciekawą ofertę działu spożywczego.
Kiedyś kupiłam niesolone pistacje w zwykłym supermarkecie typu Real czy Tesco, ale nie pamiętam niestety firmy.
OdpowiedzUsuńHaniu, zupełnie nie potrafię sobie wyobrazic smaku tapioki:)
Ago, tapioka sama w sobie jest w zasadzie bez smaku i ma po ugotowaniu trochę galaretowatą konsystencję - takie jakby mniej ścisłe żelki nieposłodzone. W sprzedaży są też duże kulki tapioki, które wymagają dłuższego przygotowania - czytałam, że trzeba je moczyć przez noc, ale sama jeszcze ich nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńKasiu, szafran i kardamon uwielbiam! choc z kardamonem to nie była to miłośc od pierwszego wejrzenia ;)
OdpowiedzUsuńdeser zapisuję, bo pomysł ciekawy, a ja kuchnię indyjską ubóstwiam wręcz!
ostatnio też zauważyłam że M&S (zwłaszcza ten w Centrum) jest genialnie zaopatrzony.
pozdrawiam ciepło!
Narobiłaś mi smaku na ten pudding :)
OdpowiedzUsuńO znowu u Ciebie tapioka. Ja juz pisalam, ze lubie ja za jek konsystencje. Ta duza mnie ostatnio bardzo kusila, ale nie kupilam.
OdpowiedzUsuńNiesolone pistacje widzialam ostatnio w carrefourze na dziale z bakaliami paczkowanym i rzucilabym sie na nie dziko, gdyby nie fakt, ze przywiozlam sobie wczesniej z zagranicy.l
Eve, moja miłość do kardamonu też nie była od pierwszego wejrzenia - po raz pierwszy zetknęłam się z nim jako dodatkiem do herbaty i w tej roli nie bardzo przypadł mi do gustu, natomiast przekonałam się do niego, gdy poznałam go jako dodatek do dań.
OdpowiedzUsuńM&S ma ciekawą ofertę spożywczą i zauważyłam, że ten dział cieszy się dużym zainteresowaniem klientów - w sklepie w centrum zawsze jest duża kolejka do kasy. Lubię tam czasem zajrzeć i mam tam trochę ulubionych produtów.
Ivon, sobie samej też na robiłam smaku - właśnie byłam w sklepie po mleko i jutro znowu go zrobię.
Thiesso, duża tapioka też mnie kusiła, ale też nie kupiłam. Myślę, że czas na eksperymenty z deserami dalekowschodnimi na bazie innych składników niż tapioka, bo rzeczywiście często jej ostatnio używałam. Co prawda desery z jej dodatkiem bardzo przypadły mi do gustu, bo są lekkie, ale lubię poznawać nowe smaki, więc czas pokombinować z innymi składnikami.
Haniu-Kasiu ;) kupiłam tapiokę i ten deser chyba pójdzie na pierwszy rzut. Strasznie jestem tego ciekawa!
OdpowiedzUsuńAniu, dobry wybór! To mój ulubiony deser spośród "tapiokowych". Życzę udanych eksperymentów - mam nadzieję, że deser będzie Ci smakował.
OdpowiedzUsuń