Składniki:
(dla 4 osób)
- 1 sałata lodowa
- 4 duże pietruszki korzeniowe
- garść pistacji (najlepiej niesolonych)
- garść pestek granatu
Sos:
- 4 łyżki oliwy
- 2 łyżki octu winnego
- 2 łyżki syropu klonowego lub brązowego cukru
- łyżka musztardy Dijon miodowej
- sok z 1/2 pomarańczy
- świeżo mielony czarny pieprz
- sól
Przyrządzić sos, mieszając podane składniki i doprawiając delikatnie pieprzem i solą. Korzenie pietruszki umyć, obrać, pokroić w podłużne, spore kawałki, ułożyć w naczyniu żaroodpornym i skropić 1/3 przygotowanego sosu, przykryć naczynie folią aluminiową, piec ok. pół godziny w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 st. C. Pistacje lekko podprażyć na suchej patelni. Zamiennie można użyć innych, ulubionych orzechów - dobrze pasują też orzeszki pinii lub orzechy makadamii. Sałatę opłukać, osuszyć, porwać na kawałki, dodać do niej upieczoną i przestudzoną pietruszkę, część pestek granatu i pistacji, polać sosem, wymieszać, posypać resztą granatu i orzechów. Podawać jako dodatek do dania głównego - ja podałam do indyka.
Przepis własny.
Niesamowita jest ta salatka. Z takim polaczeniem to sie jeszcze nie spotkalam.
OdpowiedzUsuńThiessa, polecam wypróbować połączenie - pieczona pietruszka jest super a sos dodaje charakteru całości. Jestem zresztą fanką pietruszki korzeniowej.
OdpowiedzUsuńI kolejna sałatka w moim guście - pieczoną pietruszkę wprost uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i wszystkiego dobrego w Nowym Rku!
Jaka ciekawa! Pietruszka pieczona,mniam...
OdpowiedzUsuńDobrego Roku!