30 stycznia 2010

Risotto z tuńczykiem i pomarańczą

Składniki:
- puszka tuńczyka w kawałkach w sosie własnym
- filiżanka ryżu włoskiego (arborio lub carnaroli)
- 1/2 pomarańczy
- 2 szalotki
- bulion warzywny - ok. 1/2 l
- 1/2 filiżanki białego wina
- oliwa do smażenia - ok. 1 łyżki stołowej
- sól, pieprz
- natka pietruszki
- parmezan lub grana padano lub inny włoski ser do posypania (opcjonalnie)

Pomarańczę oparzyć wrzątkiem, przekroić na pół, wycisnąć sok z połówki i zetrzeć z niej skórkę - starłam na dużych oczkach, bo na małych nie dało rady. Zachowawczo użyłam do tego dania tylko połowę owocu - obawiałam się, aby smak pomarańczy nie był zbyt dominujący. Być może następnym razem dodam sok z całej. Na dużej patelni rozgrzać oliwę (używam gatunku oliwy przeznaczonego go smażenia), zeszklić na niej szalotki pokrojone w kostkę, dodać suchy ryż, przesmażyć krótko razem, mieszając, dolać wino, część bulionu, sok z pomarańczy, połowę startej skórki, sól, pieprz. Gotować bez przykrywania na dość mocnym ogniu, dolewając bulion partiami w miarę, gdy zostanie on wchłonięty przez ryż. Po ok. 10 minutach dodać tuńczyka wraz z zalewą. Gotować jeszcze ok. 10 minut, często mieszając i podlewając w miarę potrzeby bulionem. Podawać od razu po ugotowaniu. Posypać startym serem i resztą startej skórki z pomarańczy.W oryginalnym przepisie była jeszcze dodana świeża natka pietruszki, ale ja jej niestety nie miałam, bo w sklepie, w którym robiłam zakupy, była tylko zwiędnięta (dodałam trochę suszonej w trakcie gotowania). Myślę, że posypanie dania drobno posiekaną natką dałoby dobry efekt kolorystyczny. Można by dodać też trochę natki do potrawy pod koniec gotowania dla uatrakcyjnienia jej koloru.

Pomysł na danie zaczerpnęłam z bloga http://en.foodografia.com/ - bardzo ciekawy blog Włocha lubiącego gotować i fotografować. Podaję link do oryginalnego przepisu.

Proporcje dla 2 porcji.

5 komentarzy:

  1. Zapisuję do przetestowania, jak już będę mogłą jeść takie rzeczy:) A blog Alessandro bardzo ciekawy, włąśnie go czytam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesli jest tunczyk, nie dodaje sie serow. Trzeba wiedziec takie rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Anonimowy - niekoniecznie trzeba, bo po pierwsze ciągle się uczę, po drugie gotować niekoniecznie trzeba według kanonów sztuki kulinarnej - można według własnego smaku i inwencji. Najważniejsze dla mnie jest to, aby danie mi smakowało, a nie to, czy jest ono zgodne z przyjętymi zasadami. W oryginalnym przepisie Włocha sera rzeczywiście nie było, ale ja go dodałam, bo uwielbiam dodatek sera do włoskich dań, nawet tych z tuńczykiem i zupełnie mi w tym daniu ten dodatek nie przeszkadzał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz racje. Jestes tak wychudzona, ze powinnas dodawac ser nawet tam, gdzie go sie nie dodaje. Zapomnialas jednak o majonezie.

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest wyborne danie na miare programu "Gotuj z Szebenem"

    OdpowiedzUsuń