Zupa jest efektem moich eksperymentów kulinarnych. Pomysł na nią pojawił się stąd, że w sklepie azjatyckim (Asia Tasty na tyłach Hali Gwardii) trafiłam na kapustę pak choi. Nie jest to mój pierwszy kontakt z tym warzywem. W ubiegłym roku ugotowałam z jej dodatkiem curry według przepisu Nigelli, w którego skład weszły także łosoś, krewetki i dynia. Dziś kolejne podejście pod to ciekawe warzywo. Tym razem postanowiłam dodać je do zupy. Aby wprowadzić trochę urozmaicenia, ugotowałam ją z dodatkiem pulpecików z kurczaka. Efekt końcowy był bardzo ciekawy i przede wszystkim smaczny. Zupa jest łatwa i szybka w przygotowaniu, a także lekka. Polecam ją tym, którzy nie lubią czuć się przejedzeni po posiłku.
Składniki:
(dla 4 osób)
Pulpeciki:
- 1 pierś kurczaka
- 4 szalotki
- 1 jajko
- łyżeczka suszonej trawy cytrynowej (kupiłam w Bomi)
- kawałek świeżego korzenia imbiru (ok. 2 cm) startego na tarce o drobnych oczkach
- 2 suszone papryczki chili utłuczone w moździerzu
- kilka posiekanych łodyżek świeżej kolendry
- trochę świeżo zmielonego pieprzu czarnego
- trochę soli
- trochę mąki ryżowej lub pszennej do obtoczenia pulpecików
Zupa:
- 2 l wody
- 250 ml mleka kokosowego
- 2 łyżki sosu rybnego
- 1 łyżka żółtej pasty curry
- 1 łyżeczka pasty do zupy tom yum (produkt gotowy dostępny w sklepach azjatyckich)
- 1 łodyga trawy cytrynowej obrana z wierzchnich liści i pokrojona w ukośne plasterki
- 2 świeże liście limonki kaffir pokrojone w wąskie paseczki lub zamiennie 4 suszone liście rozkruszone
- kawałek imbiru (ok. 1 cm.) drobno posiekanego
- 1 czerwona papryka pokrojona w paseczki
- 1 opakowanie kapusty pak choi "baby" pokrojonej w duże kawałki
- 4 gniazdka makaronu ryżowego (wstążki) ugotowanego według przepisu na opakowaniu
- łyżeczka cukru trzcinowego lub palmowego
- sok z 1 limonki
- kilka łodyżek posiekanej świeżej kolendry
Przygotowanie:
Pierś kurczaka zmielić. Wymieszać dokładnie z surowym jajkiem, posiekanymi szalotkami, drobno posiekaną kolendrą, startym imbirem i przyprawami. Uformować pulpeciki, obtaczając delikatnie w mące (bez mąki się nie da, bo masa klei się do rąk).
Zagotować wodę, wrzucić pulpeciki, dodać mleko kokosowe, pokrojoną trawę cytrynową, posiekany imbir, liście limonki, pastę curry, pastę do zupy tom yum, sos rybny, cukier. Gotować ok. 20 minut. Dodać paprykę pokrojoną w paski i gotować minutę, a następnie pokrojoną kapustę pak choi i gotować pół minuty - warzywa powinny pozostać chrupiące.
Podawać z ugotowanym makaronem ryżowym, odrobiną soku z limonki i posiekaną natką kolendry.
Przepis własny inspirowany kuchnią tajską.
z tymi pulpecikami to już takie całkiem treściwe danie :-)
OdpowiedzUsuńPrzepis brzmi smakowicie, chętnie bym wypróbowała ale połowa składników jest dla mnie niedostępna niestety. Mogę co najwyżej ugotować makaron i pulpeciki ;-)))
OdpowiedzUsuńPyzo, głodnym po zjedzeniu takiej zupki się nie jest, ale pulpeciki z kurczaka, więc lekkie i nietuczące.
OdpowiedzUsuńMargarytko, przyprawy można na pewno zamówić przez internet, gorzej z kapustą pak choi, ale myślę, że można ją zastąpić innym zielonym warzywem i zupa też będzie smaczna.
Pozdrawiam Was!
Bardzo mi się to podoba. Tylko problem z żółtą pastą curry - nigdzie jej nie widziałem :)
OdpowiedzUsuńJadalnepijalne, może być czerwona - jeśli tę widziałeś, a jeśli nie, to możesz przyprawić po swojemu takimi przyprawami, jakimi dysponujesz. Ja akurat mam duże opakowanie żółtej pasty curry, dlatego ją dodałam dla zaostrzenia smaku. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO rety! Ale świetna! ;)A skąd wzięłaś tak fantastycznie powiązany makaron ryżowy?
OdpowiedzUsuńBędę robić pojutrze Twoją zupę z kukurydzy, już zaplanowana i zakupy zrobione! :)
Ta też już jest na celowniku! :)
Sciskam i pozdrawiam!
:*
Kasiu, makaron z tego samego sklepu azjatyckiego, w którym kupiłam pak choi. Spodobał mi się właśnie dlatego, że jest tak fajnie powiązany i łatwo ugotować tyle porcji, ile potrzeba.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spodobały Ci się moje zupy. U mnie w lodówce też leżą dwie kolby kukurydzy. Niewykluczone, że powtórzę zupę kukurydzianą, bo była naprawdę dobra.
Pozdrawiam!
Swietna ta zupa i ma w sobie wszystko co uwielbiam. Pak-choya mam na dzialce i tez bede z nim cos gotowac.
OdpowiedzUsuńJaka wspaniała zupa. Na bogato:) Mimo późnej pory nie odmówiłabym zjedzenia:)
OdpowiedzUsuńHaniu,tę zupę pochłonęłabym w sekundę.
OdpowiedzUsuńPyszności!
już wiem, że uwielbiam taką zupkę! te kolory, ten aromat i obowiązkowa limonka - kocham to:)
OdpowiedzUsuń