Pomysł na zrobienie francuskich tostów z dodatkiem gorących malin zrodził się stąd, że miałam akurat te owoce w lodówce i trzeba je było szybko zagospodarować. W sezonie letnim gorące maliny są moim ulubionym dodatkiem do lodów. Z kolei pomysł na to połączenie zaczerpnęłam jakiś czas temu z restauracji pewnego hotelu w Schwarzwaldzie, w którym zdarzało mi się nocować podczas delegacji. Podają tam deser noszący nazwę "Heiße Liebe" ("Gorąca miłość") - są to właśnie lody polane gorącymi malinami. Na lody teraz za chłodno, postanowiłam więc wykorzystać maliny do przyrządzenia innego deseru. Podgrzane z cukrem wydały mi się idealnym dodatkiem do francuskich tostów. Kulinarna intuicja mnie nie zawiodła - tak przyrządzone tosty smakowały rewelacyjnie. Na pewno jeszcze nie raz je zrobię na śniadanie lub na deser. Tym razem użyłam żółtych malin, bo takie miałam akurat w lodówce, ale lepiej nadawałaby się czerwone - ładniej kontrastowałyby z żółtymi od jajek tostami.
Składniki:
(dla 2 osób)
- 6 kromek pieczywa tostowego
- 2 jajka
- 60 ml mleka
- szczypta mielonego cynamonu
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki cukru
- szklanka malin
Przygotowanie:
W szerokiej, płaskiej misce lub formie do zapiekania roztrzepać widelcem lub trzepaczką jajka, mleko, cynamon i łyżkę cukru. Na patelni roztopić na średnim ogniu masło. W małym garnku podgrzać na małym ogniu maliny z dodatkiem łyżki cukru, gotować kilka chwil, mieszając - maliny powinny się podgrzać i puścić trochę soku, ale nie powinny się rozpaść.
Tosty namoczyć, obracając, w jajecznej mieszaninie i umieścić na patelni z rozgrzanym masłem. Smażyć po dwie minuty na każdej ze strony. Podawać polane gorącymi malinami.
Tosty namoczyć, obracając, w jajecznej mieszaninie i umieścić na patelni z rozgrzanym masłem. Smażyć po dwie minuty na każdej ze strony. Podawać polane gorącymi malinami.
Przepis podstawowy na tosty w oparciu o książkę Nigelli "Kuchnia. Przepisy z serca domu". Dodatek gorących do francuskich tostów malin to mój pomysł. W przepisie Nigelli dodatkiem są śliwki gotowane w syropie.
PS. W międzyczasie zrobiłam tosty po raz drugi - tym razem z czerwonymi malinami.
PS. W międzyczasie zrobiłam tosty po raz drugi - tym razem z czerwonymi malinami.
Przepis dodaję do akcji "Tost, burak, kawior" na Durszlaku w kategorii tost.
Uwielbiam lody waniliowe z gorącymi malinami (u nas podają je w jednej z cukierni)... więc takie tosty też pewnie by mi smakowały. Może zrobię na jakieś niedzielne śniadanie. Faktycznie, czerwone maliny prezentowałyby się dostojniej.
OdpowiedzUsuńNo coś podobnego! :) Na to bym nie wpadła! ;););) Zawsze jem tosty francuskie na wytrawnie, baaaardzo jestem ciekawa smaku z gorącymi malinami!
OdpowiedzUsuńHaniu,słodkie tosty francuskie uwielbiam na śniadanie.
OdpowiedzUsuńTwoją wersję na pewno wypróbuję.
Pysznie!
pyszne śniadanko - i słodkie! a to tygryski lubią bardzo :-)
OdpowiedzUsuńTostów w jajku jeszcze nie jadłam, trzeba będzie spróbować.
OdpowiedzUsuńAle to musi być pyszne
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa propozycja:) twoja kulinarna intuicja do mnie przemawia:)))
OdpowiedzUsuńZjadłabym takie na sniadanie :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe śniadanie i genialny pomysł dla wykorzystania ostatnich malin...Tosty francuskie same w sobie to poezja, a jeszcze gorące maliny..!
OdpowiedzUsuńMargarytko, tak mi zasmakowały te tosty, że dziś zrobiłam je ponownie, tym razem z czerwonymi malinami.
OdpowiedzUsuńKasiu, ja też dotychczas jadłam tosty francuskie na wytrawnie i żałuję, że nie spróbowałam wersji słodkiej wcześniej, bo jest pyszna.
Amber, cieszę się, że wersja z malinami Ci się spodobała.
Pyzo, potwierdzam, że pyszne.
Annette, zachęcam do nadrobienia tej zaległości - bardzo fajne, szybkie w przygotowaniu śniadanie. W wersji wytrawnej, z ziołami też są świetne.
Lutko, jak najbardziej jest pyszne.
Goh, cieszy mnie to :-))
Grace, zachęcam do spróbowania.
Arven, sama jestem zadowolona z mojego pomysłu. Zimą też będzie można przyrządzić tosty w tej wersji - z mrożonymi malinami.
Pozdrawiam Was!