Bardzo polubiłam orientalne puddingi - szybko i stosunkowo łatwo się je przyrządza a smakują wyśmienicie. Dziś Fereni - perski pudding z mąki ryżowej z dodatkiem wody różanej. Przepis na ten deser odkryłam na bardzo ciekawym blogu Turmenic & Saffron. Trochę zmieniłam proporcje składników - dodałam mniej cukru i zrobiłam mniejszą ilość desenu niż w przepisie bazowym. Mąkę ryżową potrzebną do tego deseru kupiłam w sklepie sieci Asian House przy ul. Poznańskiej 1, natomiast wodę różaną w sklepie orientalnym Alwadi przy ul. Wspólnej 52/54 (Warszawa).
Składniki:
(4 porcje)
1/2 szklanki mąki ryżowej
- 3 szklanki mleka
- 3 łyżki cukru
- łyżka wody różanej
- łyżka migdałów lub niesolonych pistacji do dekoracji
(użyłam płatków migdałowych)
Wykonanie:
Mąkę ryżową zalać szklanką zimnego mleka, wymieszać i odstawić na pół godziny. Po tym czasie zagotować na średnim ogniu pozostałe mleko w garnku o grubym dnie - gdy zacznie wrzeć, dodać mleko z mąką ryżową, cukier, wodę różaną i gotować na niedużym ogniu, cały czas mieszając, aż zgęstnieje (ok. 20 minut). Energiczne mieszanie jest ważne - w przeciwnym wypadku tworzą się grudki a deser może się przypalić.
Po ugotowaniu przełożyć do miseczek lub pucharków i udekorować migdałami lub siekanymi bądź mielonymi orzechami (u mnie dodatkowo suszone płatki róż do dekoracji). Podawać na ciepło lub zimno.
Przepis dodaję do akcji "Z Widelcem po Azji"
Chętnie bym spróbowała, ale dostanie mąki ryżowej cudem jest w moim mieście, że o wodzie różanej nie wspomnę :-))
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie.
Hej, Haniu, oni nie prowadzą przypadkiem sprzedaży wysyłkowej?
OdpowiedzUsuńDeser wygląda wspaniale! I ma moje ulubione składniki.:)
slicznie wyglada :)
OdpowiedzUsuńMargarytka, może masz gdzieś w pobliżu Marksa i Spencera, tam tez jest woda różana i to w dobrej cenie:)
OdpowiedzUsuńWodę różaną można kupić wysyłkowo w sklepie Samira. Nadaje cudowny smak i zapach temu deserowi. Pani ze sklepu podpowiedziała mi, że można dodać odrobinę tej wody do kąpieli (do wanny) dla nadania ładnego zapachu.
OdpowiedzUsuńhttp://www.samirashop.pl/
Z brakiem mąki ryżowej też można sobie chyba poradzić - pokombinowałambym ze zmieleniem ryżu w młynku do kawy.
Ago, woda różana z Marksa&Spencera bardzo szybko znika - widziałam ją tylko raz, potem chciałam ją kupić i na próżno szukałam w sklepach tej sieci.
OdpowiedzUsuńLady Aga... pomarzyć sobie mogę ;-)) Chyba muszę się na zakupy do Poznania wybrać - najbliższe duże miasto (100 km).
OdpowiedzUsuńHaniu, to jest jakiś pomysł, tylko jakiego ryżu powinnam użyć?
Margarytko, proponowałabym poeksperymentować z ryżem jaśminowym lub basmati czy jakimkolwiek innym długoziarnistym - zmielić go drobno w młynku do kawy.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny:)
OdpowiedzUsuńCo do wody różanej, to mam mieszane uczucia, bo trzeba znaleźć naprawę dobrą, aby nie pachniała sztuczną różą (mi się nie trafiło). Dzięki za polecenie bloga, już zerkam!:) Lubię orientalne klimaty!
cudnie kremowy i ozdobiony.
OdpowiedzUsuńRyż i woda różana? Mmmmm, ciekawe i podejrzewam, że rzeczywiście bardzo smaczne:) Choć dla mnie raczej z mlekiem kokosowym lub... ze śmietanką:)
OdpowiedzUsuńWidze, ze skusilas sie na przepis ze strony Turmeric & Saffron. Ten przepis to akurat calkiem nie moje klimaty. Kiedys poczestowano mnie tym w Iranie i nie bylam w stanie zjesc. Fakt, ze w Iranie je sie bardzo slodkie desery. Mam tylko mala uwage. Iran to nie kraj arabski i Iranczycy sa bardzo na tym punkcie przeczuleni, gdy ktos ich tak okresla. :)
OdpowiedzUsuńAtrio, orientalne wody kwiatowe rzeczywiście pachną trochę drogeryjnie, mimo to w tym deserze dodatek wody różanej dobrze się sprawdził.
OdpowiedzUsuńAsiejo, cieszę się, że się podoba.
Delikatessen, nie wiem, jak by ten deser wyszedł z mlekiem kokosowym i czy się ten zamiennik do niego nadaje. Może ewentualnie innny rodzaj mleka, np. sojowe. Istnieje też coś takiego jak mleko ryżowe - wprawdzie nigdy go nie piłam, ale może ono by się nadawało.
Mirosix, w oryginalnym przepisie jest bardzo dużo cukru - zmieniłam jego ilość, aby dopasować smak do rodzimych upodobań. Ja też nie lubię zbyt słodkich deserów. Dzięki za zwrócenie mi uwagi w kwestii Iranu - już poprawiłam swój błąd w notce.
Ho, ho, ho;-)
OdpowiedzUsuńCoś ostatnio puddingi rządzą;-)
bardzo ładnie podany. jeśli ta mąka wpadnie mi w ręce, to zrobię takie pyszności
OdpowiedzUsuńHaniu, ja lubię puddingi generalnie.Ten bardzo mnie intryguje.Po pierwsze mam i mąkę ryżową i wodę różaną,więc na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
bardzo interesujące :)
OdpowiedzUsuńGrumko, rzeczywiście wśród słodyczy na moim stole puddingi ostatnio rządzą - to dlatego, że dopiero niedawno się z nimi zaprzyjaźniłam. W tej chwili mam fazę nasycania się tym odkryciem, która pewnie za jakiś czas mi przejdzie - wtedy, gdy znajdę sobie innego konika. Narazie mam frajdę, poznając różne rodzaje puddingów.
OdpowiedzUsuńKaś, Amber, mam nadzieję, że jeśli przyrządzicie, bedzie Wam smakować.
Chantel, cieszę się, że przyrządzony przeze mnie deser przyciągnął Twoją uwagę.
Pozdrawiam!