Natknęłam się niedawno na informację o japońsko-koreańskich delikatesach Shilla mieszczących się na Kabatach, przy ul. Wąwozowej 33. Choć to dla mnie na końcu świata, bo mieszkam w zupełnie innej części Warszawy, postanowiłam się tam wybrać, bo dojazd jest dogodny - można dotrzeć tam metrem. Wysiada się na ostatniej stacji metra (Kabaty), a potem trzeba jeszcze przejść kawałek pieszo (450 m). Wycieczka okazała się dość czasochłonna i męcząca, bo w jedną stronę jedzie się metrem 25 minut, ale warto było się tam wybrać, bo oferta sklepu japońsko-koreańskiego jest bogata, a na miejscu okazało się, że w tym samym budynku mieści się drugi sklep azjatycki z nieco inną ofertą produktów, działający pod nazwą Fabryka Smaku, więc pod adresem Wąwozowa 33 można się dobrze zaopatrzyć w azjatyckie artykuły spożywcze.
Sklep Fabryka Smaku ma ofertę dość typową - oferuje produkty podobne jak w większości azjatyckich slepów w Warszawie, ale trzeba przyznać, że wybór jest dobry i zakupy robi się tam wygodnie: sklep jest przestronny a produkty są dobrze wyeksponowane i opisane. Minusem jest brak świeżych owoców i warzyw. Niespodzianką w tym sklepie były dla mnie zupełnie nieazjatyckie duńskie chrupkie skórki bekonowe.
Moje zakupy ze sklepu Fabryka Smaku |
Zachwyciłam się wyborem produktów japońskich i koreańskich w sklepie Shilla - jest on bogaty. Można w nim znaleźć duży wybór makaronów, rozmaite oleje, octy, przyprawy, jest sekcja słodyczy, słonych przekąsek, różne sosy, mąki, dużo produktów mrożonych, bogato zaopatrzone chłodziarki a także trochę ceramiki. Ze świeżych produktów zauważyłam kimchi. Także w tym sklepie brakuje świeżych owoców i warzyw.
Przy pierwszej wizycie trochę trudno jest się zorientować w produktach - część z nich było dla mnie nowych. Dużą pomocą są opisy na półkach, choć nie w każdym przypadku wyjaśniają one, co jest co. Na szczęście jest polska obsługa, która chętnie służy pomocą. Szukałam mąki do naleśników koreańskich i sama nie mogłam się zorientować, która z dostępnych mąk jest przeznaczona właśnie do tej potrawy. Z pomocą przyszła mi ekspedientka, która nie tylko wskazała mi mąkę do naleśników (w ofercie koreańska i japońska), ale także chciała mi dać na nie przepis, jednak już go mam - niedawno robiłam naleśniki po koreańsku. Przepis na nie jest też dostępny na stronie sklepu Shilla.
Moje zakupy z delikatesów japońsko-koreańskich |
Japońskie chrupki z rybkami |
Koreańska mąka do naleśników ma ciekawy zapach - jest doprawiona czosnkiem i cebulą.
Koreańska mąka do naleśników |
Naleśnik po koreańsku z krewetkami |
Po Twojej wcześniejszej wzmiance o tych delikatesach odnalazłem ich stronę i zapoznałem się z ich bogatą ofertą.
OdpowiedzUsuńGratuluję udanych zakupów;-)
Grumko, sklep bardzo fajny. Zakupy rzeczywiście udane, ale będą jeszcze lepsze, gdy lepiej rozeznam się w dostępnych tam produktach, bo przy pierwszych odwiedzinach trudno się zdecydować, co kupić. Zresztą już po wycieczce na Kabaty natknęłam się na informację, że sklep japońsko-koreański jest też w centrum Warszawy, przy ul. Polnej. Mam zamiar wybrać się także do niego. Jakby kogoś interesował ten sklep, informacje o nim można znaleźć na stronie http://skykp.nazwa.pl/
OdpowiedzUsuńSame skarby!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, kiedy jest się 1 raz w takim miejscu, człowiek nie wie, co brać do ręki (i do koszyka...):)
Kiedy spotykam się z nowościami, czasami zapisuję sobie nazwy w notesiku, potem w internecie szukam info na ich tmat, a kolejnym etapem jest powrót do sklepu:)
Pozdrawiam,
SWS
MZ, Twój sposób jest bardzo dobry. Do tej pory polegałam na własnej pamięci, ale ta bywa zawodna i następnym razem też sobie zanotuję ciekawe nowości w notesie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZachecilas mnie! Chyba zajrze do sklepu u mnie tuz za rogiem! I pogrzebie po polkach i zamrazarkach;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kasiu, życzę udanych łowów :o)
OdpowiedzUsuńTeż niedawno pisałam o zakupach azjatyckich, tyle że w innym mieście. Dobrze, że trafiła na Twojego posta, ponieważ wkrótce przeprowadzam się do Polski i będę bywać w Warszawie, szukam "azjatyckich adresów".
OdpowiedzUsuńHaniu, a znam to miejsce! Wprawdzie to nie to samo,co Wólka Kosowska,ale jak ciekawie, prawda?
OdpowiedzUsuńA na naleśnik chętnie bym do Ciebie wpadła.
Magdaleno, cieszę się, że podane przeze mnie informacje mogą być dla Ciebie przydatne. Znam sporo "azjatyckich adresów" w Warszawie - jakby co, służę podpowiedziami.
OdpowiedzUsuńAmber,
rzeczywiście ciekawe miejsce - można sobie długo i spokojenie pobuszować między półkami, pooglądać nowości, postudiować etykiety. Mimo że ode mnie daleko, była to fajna wycieczka, a przy okazji zobaczyłam, jak rozwinęła się tamta okolica - to nie to samo, co kilka lat temu.
Zapraszam na naleśnik! A do Wólki musimy się kiedyś wybrać - tam dopiero byłoby buszowania!
Trochę zazdroszczę mieszkańcom wielkich miast takich miejsc, jak sklepy z egzotyczną żywnością. Ja jestem skazana wyłącznie na Internet.
OdpowiedzUsuńAle nie ma co narzekać - zawsze mogło być tak jak było kiedyś - bez komputerów i ze schabowym.;)
Fajne zdjęcia Haniu.:)
Lekka, duże miasta mają również wiele ciemnych stron, np. jest w nich większy hałas, więcej samochodów, korków i spalin, więc coś za coś. Mniejsze miasta też mają swoje plusy, których ja z kolei czasem zazdroszczę, np. świeższego powietrza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiem!
Na szczescie wiekszosc Twoich zakupow mam w domu, wiec jakos przezyje, ale swiadomosc, ze tam moglo lezec koreanskie chilli gochugaru, ktore aktualnie jest produktem nr 1 na mojej liscie zakupowej i w sprzedazy internetowej chwilowo niedostepne troche mna wstrzasa. Marze o takich sklepach we Wroclawiu.
OdpowiedzUsuńThiesso, nie wiem, czy gochugaru, ale było tam chilli w wielkich paczkach i biorąc pod uwagę, że to sklep z produktami koreańskimi, jest wielce prawdopodobne, że to produkt, któego poszukujesz. Jak będę ponownie w tym lub drugim sklepie w centrum, sprawdzę. Może mogliby Ci przysłać. Albo może napisz/zadzwoń do nich.
OdpowiedzUsuńFajnie Haniu, że takie miejsca wyszukujesz i nam pokazujesz:)
OdpowiedzUsuńTo sprawdz w takim razie, chetnie sie z nimi skontaktuje.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń