1 listopada 2010

Książka "Gotuj i chudnij" i sałatka z tuńczyka i białej fasoli

Przepis na sałatkę widoczną na zdjęciach pochodzi z książki "Gotuj i chudnij. Najsmaczniejszy sposób, by zrzucić jeden rozmiar", która wpadła mi w ostatnich dniach w ręce w księgarni. Jej autorkami są cztery młode kobiety: Harry Eastwood, Gizzi Erskine, Sal Henley i Sophie Mitchell. Zastanawiałam się przez kilka minut, przeglądając książkę, czy warto ją kupić. W dobie Internetu, który jest skarbnicą rozmaitych przepisów, coraz rzadziej kupuję książki kulinarne, bo właśnie głównie z sieci czerpię pomysły na przyrządzane dania. W tym wypadku zdecydowałam się jednak na zakup książki, bo zawiera nie tylko przepisy na dietetyczne dania, ale także sporo ciekawostek i trików pozwalających zmniejszyć kaloryczność przyrządzanych potraw. Ciekawostką jest też ankieta, po której wypełnieniu można dowiedzieć się, jaką ma się osobowość żywieniową - wyszło mi, że jestem wielbicielką jedzenia i jest ono dla mnie przyjemnością. Zupełnie nie zdziwił mnie taki wynik. Książka powstała na podstawie serii o tym samym tytule emitowej w TVN Style (tutył oryginału "Cook Yourself Thin: The Delicious Way to drop a Dress Size"). Miałam okazję oglądać kilka odcinków tej serii, sporo przepisów przypadło mi do gustu i stwierdziłam, że wygodnie będzie je mieć w formie książkowej, tym bardziej, że jest ona ładnie wydana. Szkoda tylko, że nie wszystkie przepisy są opatrzone zdjęciami i że jest ich w sumie niedużo. Więcej można znaleźć na angielskojęzycznej stronie serii.

Jedna ze współautorek publikacji, Harry Eastwood, uważa, że "jeśli masz na coś ochotę, to znaczy, że twoje ciało i dusza tego właśnie potrzebują. I zasługują na to."

Kolejna ze współautorek, Gizzi Erskine, "nie lubi kontrolować wielkości porcji i nie robi tego. Kilka razy przechodziła na dietę i tyle samo razy się poddawała. Uważa, że warunkiem utrzymania formy jest zachowanie równowagi - jeżeli przesadziłaś z jedzeniem, następnego dnia zjedz coś niskokalorycznego". 

Sal Henley gotuje z taką pasją i zaangażowaniem, że publiczność jednego z show kulinarnych miała okazję obserwować spowodowany przez nią pożar w woku.

Sophie Mitchell "rozumie, że każda dziewczyna chciałaby jeść pyszne rzeczy, a jednocześnie wciskać się w seksowne, obcisłe ciuchy. Jej dania to rozkosz dla podniebienia, a przy tym są szybkie i proste w przygotowaniu".


Spośród przepisów z powyższej książki postanowiłam wypróbować w pierwszej kolejności przepis na sałatkę z tuńczyka i fasoli. Oto on:

Składniki:
(dla 2 osób)
- 1/2 opakowania rukoli
(ew. może być mieszanka z innym rodzajem sałaty)
- 4 liście sałaty lodowej
(zamiennie może być sałata rzymska, głowiasta lub strzępiasta)
- puszka tuńczyka w kawałkach w sosie własnym
- puszka drobnej, białej fasoli
(zamiennie może być flageolet)
- 2 jajka
- 8 rzodkiewek
- 1 łodyga selera naciowego
Sos:
- 2 łyżki stołowe oliwy extra vergine
- 3 łyżeczki octu balsamicznego
- łyżeczka musztardy Dijon
- 1 ząbek czosnku obrany i zmiażdżony
- szczypta soli
- świeżo mielony pieprz czarny
(moje proporcje sosu są trochę inne niż w książce - chciałam, aby sos był bardziej wyrazisty w smaku)


Jajka ugotować na twardo (10 minut). W oryginalnym przepisie było podane, aby ugotować je na półmiękko (7 minut), ale nie bardzo odpowiada mi płynna konsystencja żółtka w sałatce, więc zmodyfikowałam w tym punkcie przepis. Rukolę i sałatę umyć, osuszyć, sałatę porwać na mniejsze kawałki. I tu też modyfikacja z mojej strony - w oryginalnym przepisie jako baza sałatki były podane rukola i sałata rzymska, ale ja użyłam lodowej, bo lubię ją najbardziej ze wszystkich sałat, poza tym rzymską nieco trudniej kupić - w sklepie, w którym robiłam zakupy, była zwiędnięta, dlatego zdecydowałam się na lodową.  

Rzodkiewki i łodygę selera naciowego pokroić w plasterki. Tuńczyka odsączyć z zalewy, podobnie zrobić z fasolą, przepłukać ją wodą i osuszyć na sicie. Przyrządzić sos z oliwy, musztardy, octu balsamicznego, czosnku, doprawiając świeżo mielonym pieprzem i niewielką ilością soli (w oryginalnym przepisie jej nie było, ale ja trochę dodałam). Rzodkiewki, seler, fasolę i tuńczyka połączyć z sosem (zostawić trochę sosu do polania przyrządzonej sałatki), połączyć z sałatami, na wierzchu ułożyć jajka pokrojone w ósemki, polać resztą sosu.

20 komentarzy:

  1. Sałatka zapowiada się bardzo ciekawie. Bardzo lubię czytać co piszesz, dowiaduję się zawsze wielu nowych rzeczy;) a książka mimo iż się nie odchudzam to chętnie zagościłaby na mojej półce;)
    serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Staram się dzielić się tym, co sama odkrywam. Ja również serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię ten program, prowadzące są bardzo sympatyczne
    bardzo podoba mi się zacytowana przez Ciebie wypowiedź Gizzy - też nie lubię zmniejszać porcji, bo prędzej czy później i tak zjem dwa czy trzy razy więcej

    szkoda, że tak dużo przepisów opiera się na tuńczyku, za którym nie przepadam. ale chyba zastąpienie go makrelą nie ujęłoby wiele tej sałatce
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że makrela czy jakakolwiek inna wędzona ryba też mogłaby się dobrze komponować z pozostałymi składnikami.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja oglądałam co prawda tylko jeden odcinek tego programu, ale tak spodobał mi się pokazywany tam tort czekoladowy z burakiem (!), że go upiekłam i niedługo wstawię na bloga:)Przepis wzięłam z ich strony internetowej.

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo apetyczna sałatka, a jak do tego mało kaloryczna to tym lepiej :)a książka też mnie zainteresowała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aga, ciekawa jestem, jak Ci wyszedł tort z burakiem. W książce też jest przepis na ten wypiek.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciao Haniu- Kasiu, jestem tu pierwszy raz, żeby zobaczyc jakie zajęcia pochłaniają twój czas, ja też lubię gotowac.Mam prosbę, czy mogłabys na swoim blogu z nowej książki"Gotuj i chudnij" zaprezentowac wybrane danie wegetariańskie?pozdrawiam. Bożena

    OdpowiedzUsuń
  9. Witaj Bożeno,
    zbyt wiele przepisów na dania wegetariańskie w książce nie ma, ale postaram się coś wybrać, przetestować i zamieścić przepis. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Reklama kolejnej ksiazki?
    Przepisy z programu mozecie znalezc w necie, np. tutaj:
    http://www.gotujichudnij.fora.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepisy wpisane na forum przez internautów to nie to samo, co ładnie wydana książka zawierająca nie tylko przepisy, ale także sporą garść ciekawostek, trików, zaleceń etc. Na wspomnianym forum jest tylko niewielka część tego, co można znaleźć w książce. Nikogo nie zamierzam przekonywać do jej zakupu, ale ja sama uznałam, że warto ją mieć.

    OdpowiedzUsuń
  12. Haniu, tort dziś wstawiłam na bloga - jest bardzo dobry, słodki, mocno czekoladowy, a buraka nie czuć w smaku, sprawia tylko, że tort jest wilgotny. Trochę jest z nim roboty, ale warto:)

    A co do net vs książki - przyjemności obcowania z prawdziwą książką komputer nie zastąpi. Ja kupuję książki kucharskie nałogowo! Zdjęcia, zapach papieru, tego nic nie zastąpi, a już na pewno nie koślawo tłumaczone przepisy z jakiegoś forum...

    OdpowiedzUsuń
  13. Duzo schudlas, Haniu, na wszystkich ksiazkach z dietami, ktore kurza sie na polkach Twojej biblioteki? Napisz cos o tym zamiast nieudolnie reklamowac ksiazke. Ksiazki i programy tv o odchudzaniu sluza do odchudzania portfeli, nie ludzi. Nie wiesz o tym?

    OdpowiedzUsuń
  14. szczerze powiedziawszy nie rozumiem tego anonimowego komentarza...

    ja też posiadam książki o zdrowej diecie plus kilka książek o kuchni azjatyckiej [tu sporo dań ma niski IG], uwielbiam je, bo na co dzień staram się jeść zdrowo. Książkę "Gotuj i chudnij" chętnie powitałabym w swojej biblioteczce, bo jest tam sporo dań, które mi się podobały [tzn o ile przepisy są z programu].

    Anonimusie - książki tego typu wcale nie oznaczają, że jesteśmy na diecie odchudzającej. Ja na przykład cały czas jestem na diecie. Zdrowej ;) Nie zależy mi jakoś na schudnięciu, ale utrzymaniu status quo. Na moim blogu jest trochę dań z cyklu: zdrowa kuchnia, ale nie zamierzam pisać w notkach jak dietetyk [i się mądrzyć nie będąc nim] i mówić że schudłam dzięki takiej diecie [plus sporcie] kilka kg... Mam sporą wiedzę o zdrowej diecie i silne przekonanie, że tych odchudzających nie lubię, a tracić kilogramy można w inny sposób.

    PZdr

    OdpowiedzUsuń
  15. Haniu, czekam na kolejne dania z książki.

    P.S. Jak chcesz, dopisuj dania do akcji na durszlaku.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nino, w Internecie niczemu nie należy się dziwić - nie wszyscy internauci podzielają i rozumieją kulinarne pasje.

    Kolejne przepisy z książki z pewnością wypróbuję i podzielę się wrażeniami z ich przyrządzenia na blogu. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Salateczka musi byc pyszna:)Czesto robie salatki z rukola,doskonale komponuja sie z wieloma dodatkami:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Na pewno ją wypróbuję! często robię sałatkę z tuńczyka,ale w zupełnie innej wersji.Czas na coś innego! Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. mam ogromną ochotę na taką sałatkę- wygląda i pewnie smakuje super

    OdpowiedzUsuń
  20. Wypróbowałam przepis i REWELACJA! Dobór składników " kolorystycznych" był troch e zmodyfikowany, poniewaz zapomniałam o rzodkiewkach. Dodałam więc papryczkę chili oraz garśc posiekanego koperku i ziól zamiast soli. Dzięki temu sałatka nabrała trochę innego chrakterku. Ale i tak jest pyszna. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń