Ten przepis to moja wariacja na temat popularnej potrawy "leczo" nieco odbiegająca od tradycyjnej wersji. Daje tu o sobie znać moja słabość do "chili con carne" (czerwona fasola i mielone mięso), a także do "ratatouille" (bakłażany i cukinia). Nazwa "leczo" jest więc tu bardzo umowna - od niej się zaczęło, a z każdym kolejnym przyrządzeniem poddawałam potrawę modyfikacjom i w ich wyniku powstała bogata w składniki wersja, którą bardzo polubiłam i którą dziś prezentuję.
Składniki:
(proporcje na duży garnek)
- 4 papryki
- 1 bakłażan
- 1 cukinia
- 2 cebule
- 4 pomidory
(poza sezonem puszka pomidorów krojonych w zalewie)
- 1 długi kawałek dobrej jakości, nietłustej kiełbasy
- 250 g mielonego mięsa wieprzowego lub mieszanego
- kilka pieczarek
- puszka czerwonej fasoli
- 1-2 łyżeczki węgierskiej ostrej pasty paprykowej
(można zastąpić ostrą papryką w proszku w ilości wg uznania)
- łyżeczka słodkiej papryki w proszku
- łyżeczka suszonej bazylii
- łyżeczka suszonego majeranku
- łyżeczka mielonego kminku
- trochę świeżo mielonego pieprzu czarnego
- trochę oleju do smażenia
Przygotowanie:
Warzywa umyć. Kiełbasę i obraną cebulę pokroić w półplasterki. Cukinię, bakłażania i paprykę pokroić w dużą kostkę, pieczarki w duże kawałki. Pomidory oparzyć wrzątkiem, obrać ze skóry, pokroić w kostkę. W dużym garnku rozgrzać trochę oleju, podsmażyć na nim kiełbasę, dodać cebulę, smażyć kilka minut, mieszając, a następnie dodać paprykę i pomidory i dusić na średnim ogniu pod przykryciem. Równocześnie podsmażyć na patelni, na rozgrzanym oleju mięso, a następnie cukinię, bakłażana i pieczarki - każdy ze składników oddzielnie (można to zrobić równocześnie na 2 patelniach, aby było szybciej). Usmażone składniki dodać do garnka, w którym duszą się papryka, cebula, pomidory i kiełbasa. Przyprawić solą, czarnym, świeżo mielonym pieprzem, słodką i ostrą papryką lub pastą paprykową, kminkiem, majerankiem, bazylią, ewetnualnie innymi przyprawami według uznania. Dusić pod przykryciem ok. 15 minut, następnie dodać odsączoną i opłukaną czerwoną fasolę i dusić kolejne 5 minut i od razu po ugotowaniu podawać. Z podanym składników wychodzi duża ilość potrawy, którą może najeść się kilka osób. Nadwyżkę można zamrozić lub zawekować.
Trochę zalatuje kuchnią meksykańską:) na pewno dzięki tej czerwonej fasoli
OdpowiedzUsuńTak, Moniko, trochę odbiegłam od tradycyjnej wersji tej potrawy.
OdpowiedzUsuńO, widzę nowy pomysł na leczo. :) Jestem fanką tradycyjnego, jednak to zapewne smakuje równie dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
yummymorning.blogspot.com
Podoba mi się taka fuzjowata wersja leczo - trochę Meksyku, trąci Francją i zahacza o Węgry...pycha :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna wersja, miło jest czasem odejść od standardowych dań i poeksperymentować:)
OdpowiedzUsuńBardzo światowe to leczo, pozytywnie! ;))
OdpowiedzUsuńPiękne kolory i ciekawa mała zmiana :)
OdpowiedzUsuńniesamowite zdjęcie ci wyszło! bardzo fajny przepis, wypróbuję! dzięki! :)
OdpowiedzUsuńNo tak, poszalałaś i od tradycyjnego lecza daleko Haniu odleciałaś :-)) Ale jak to pysznie wygląda - takie kolorowe i z pozytywną energią.
OdpowiedzUsuńMy wlasnie jestesmy na etapie robienia leczo do sloikow na zime... gdy nachodzi nas kulinarne lenistwo wyciagamy taki sloik, kromka siwezego pieczywa i obiad gotowy!!! Twoja wersja jest super! Nigdy nie robilam z fasola - czy ona mi przetrwa w sloikach?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja wersja leczo spodobała się osobom, które tu zajrzały.
OdpowiedzUsuńDario, myślę, że bez problemu fasola przetrwa w słoikach - w sklepach można przecież kupić fasolkę po bretońsku w słoikach, więc zawekowana domowym sposobem też się powinna przetrzymać. Zamiennie do fasoli można doać ciecierzycę. Dobry pomysł, aby zrobić zapas na zimę. Chyba pójdę w Twoje ślady i też zrobię.
Pozdrawiam odwiedzających!
jakby nie nazwać prezentuje się wyśmienicie i spoglądając na składniki z pewnością smakuje super
OdpowiedzUsuńJa też zwykle robię leczo w wersji umownej :D W zależności co akurat mam w lodówce ;) Obowiązkowym składnikiem jest tylko cukinia, papryka i cebula. Następnym razem za Twoim przykładem dodam też fasolę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajna, prościutka potrawa którą zrobiłem kilka razy, i bardzo mi smakowała. Teoretycznie można podać świeże pomidory, ale nie wyobrazam sobie tego dania bez przecieru Pomidori (Pińczów), który nadaje jej ciekawy smak, a dodając pastę węgierską (proszę nie przesadzać :) staje się tak pikantna, i o to w tej potrawie chodzi. Polecam.
OdpowiedzUsuń27 year old Sales Representative Glennie Sandland, hailing from La Prairie enjoys watching movies like Class Act and Astronomy. Took a trip to Three Parallel Rivers of Yunnan Protected Areas and drives a Mercedes-Benz 540K Special Roadster. przydatne strony
OdpowiedzUsuń